Niekończący się kryzys
Z Lopeteguim było źle, z Solarim jest jeszcze gorzej
Przebudzenie Realu Madryt po przybyciu Santiago Solariego gdzieś się ulotniło. Nie pozostało już nic z tych pierwszych spotkań pod wodzą Argentyńczyka, po których wydawało się, że Królewscy wrócą na odpowiednie tory.
Jeśli w pierwszych spotkaniach szczęście było po stronie Solariego, to dziś nawet ono nie jest sprzymierzeńcem drużyny. Królewscy wypełnili swoje obowiązki na Klubowych Mistrzostwach Świata, przede wszystkim dzięki wpadce River w półfinale, ale powrót do zmagań ligowych sprawił, że słowo kryzys ponownie zagościło w słowniku madridistas. 10 punktów straty do Barcelony i miejsce w tabeli poza Ligą Mistrzów tylko potwierdzają fatalną sytuację klubu.
Kiedy Lopetegui był zwalniany po porażce 1:5 na Camp Nou, Real Madryt tracił do Blaugrany 7 punktów. Po porażce z Realem Sociedad i jednoczesnym zwycięstwie Barcelony nad Getafe strata wynosi już 10 oczek. Najgorsze dla Los Blancos jest to, że odczucia z ostatnich kolejek są bardzo złe. Drużyna wygrała w bólach z Huescą i Rayo oraz zremisowała z Villarrealem. To były trzy mecze z rzędu z zespołami, które znajdowały się w strefie spadkowej.
Pierwsza porażka ligowa Solariego na Bernabéu miała miejsce z Realem Sociedad, który tuż przed końcem roku zmienił trenera i który przegrał cztery z ostatnich pięciu spotkań. Należy też wspomnieć, że do niedzieli Baskowie potrafili wywieźć z Bernabéu komplet punktów zaledwie trzy razy na 71 gier. Porażka z Realem Sociedad była 9. przegraną Realeu Madryt w bieżącym sezonie. W 29 spotkaniach Królewscy ponieśli tyle samo porażek co w całej ubiegłej kampanii, w której rozegrali 62 mecze. W bieżącym sezonie Los Blancos przegrali 31,1% gier, podczas gdy w ubiegłym było to tylko 14,5%.
Ponadto, Real Madryt nie potrafił wpisać się na listę strzelców w 7 spotkaniach. W ubiegłym sezonie było tylko 6 takich przypadków. Ekipa Solariego w 18 meczach La Ligi zdobyła 28 bramek. Tak źle nie było od sezonu 1991/1992, kiedy na tym samym etapie zespół strzelił 25 goli. Królewscy zanotowali już 6 ligowych porażek – dokładnie tyle samo, co w sezonie 2005/2006. Madrytczycy znajdują się na najlepszej drodze, by zaliczyć jeden z najgorszych sezonów w historii klubu.
Ogromnym problemem Realu Madryt jest to, że zmiana trenera już była. Wyrzucenie Lopeteguiego i przekazanie pełnej władzy Solariemu, w teorii do 2021 roku, wskazywało na to, że problemem był trener. Jednak kolejne mecze i dwie wpadki na początku 2019 roku znacznie osłabiają pozycję Solariego, któremu nie pomagają też jego występy na konferencjach prasowych.
Po meczu z Realem Sociedad Luka Modrić mógł szukać wymówek wszędzie. Brak karnego na Viníciusie, multum zmarnowanych okazji... Ale nie, Chorwat nie szczypał się w język i otwarcie przyznał, że problem leży w szatni i to nawet bardziej w zawodnikach niż w trenerze. „Powiedzmy sobie jasno, to nie jest kwestia szczęścia. Stwarzamy sobie wiele okazji, ale piłka nie wchodzi i tracimy dużo goli. Trzeba znaleźć powody, które wytłumaczą to, dlaczego nam nie idzie. Sędzia? Nie miał swojego dnia, ale naszym problemem nie jest sędzia czy VAR, chociaż też nam nie pomogli. Nasze problemy są inne”, mówił Lukita. Chorwat poszedł nawet nieco dalej: „Wielu nie gra na swoim poziomie. Nie możemy być obsrani na początku każdego spotkania”, wyznał.
Kapitan zespołu, Sergio Ramos, mówił podobnie, jednak był nieco bardziej powściągliwy. „Powiemy sobie pewne sprawy w twarz. To jest droga, powiemy sobie coś w pomieszczeniu i to nie wyjdzie. To prawda, że potrzebujemy reakcji i zmiany, ale nie możemy też panikować. Uciekły nam bardzo ważne trzy punkty, co sprawia, że liga stała się jeszcze trudniejsza”, stwierdził defensor.
A na horyzoncie mecze z Betisem i Sevillą...
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze