Operacja Eriksen: Levy ugnie się przed Realem?
Prezes Tottenhamu nie może pogrywać z Królewskimi
Właściciel Tottenhamu, Daniel Levy, od ponad sześciu lat zawsze stwarzał problemy Realowi Madryt. Mimo tego nie zawsze zdołał zatrzymać Florentino, który sprowadził na Bernabéu Lukę Modricia i Garetha Bale'a. Po tych operacjach wszyscy byli zadowoleni: Pérez za kupienie gwiazd Tottenhamu i Levy za wyciągnięcie za nich większej kwoty, niż pierwotnie oczekiwał. Niemniej, przed rokiem Królewskim nie udało się sprowadzić Mauricio Pochettino. Wiele wskazuje na to, że latem obie strony ponownie usiądą do negocjacji – tym razem w sprawie transferu Christiana Eriksena. Jednak teraz pozycja negocjacyjna prezesa Tottenhamu wydaje się być dużo słabsza.
Latem piłeczka będzie po stronie Realu Madryt. Przy rozmowach w sprawie Modricia, Bale'a i Pochettino Los Blancos zawsze mieli jeden problem: ich kontrakty. Chorwat, sprowadzony w 2012 roku, miał ważną umowę z Tottenhamem do roku 2016. Walijczyk, który trafił do stolicy Hiszpanii w 2013 roku, miał kontrakt do roku 2015. Z kolei argentyński szkoleniowiec, którego Real chciał sprowadzić po odejściu Zidane'a, jest związany z Kogutami do 2023 roku. Tak nie będzie w przypadku Eriksena, który – jeśli nie przedłuży umowy – będzie mógł opuścić północny Londyn za darmo w 2020 roku. To sprawia, że Levy będzie musiał usiąść do negocjacji i zgodzić się na transfer za rozsądną cenę.
Włodarz Tottenhamu nie będzie mógł grać z Królewskimi tak jak w przeszłości, jeśli oczywiście nie da się ponieść swojej chciwości i nie odda Eriksena za darmo. Kilka miesięcy temu Pochettino, zapytany o ewentualne przejście do Realu Madryt, odpowiedział: „Uwaga, bo Daniel Levy gryzie”. Dziś Argentyńczyk komentuje ewentualne odejście Eriksena i nie jest już tak stanowczy w swojej opinii na temat swojego pracodawcy. „Oczywiście, że to ważny zawodnik i to jasne, iż każdy trener chciałby go mieć przy sobie, ale na koniec to są negocjacje, są różne strony, które mają różne interesy. Byłoby fantastycznie, jeśliby tu został, ale jeśli tak się nie stanie, to ma swoje prawo do robienia tego, co chce”, wyznał Pochettino.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze