Kobiety wyrzucą Castillę?
Królewscy rozwiążą drużynę rezerw
Najpierw Real Madryt C, teraz Real Madryt Castilla. Jak donoszą dziennikarze ABC, Królewscy podjęli decyzję o rozwiązaniu drużyny rezerw. Działacze wreszcie powiedzieli sobie głośno to, o czym każdy wiedział już od dawna – Castilla jest zwyczajnie nierentowna, a jej dalsze utrzymywanie zaczyna mijać się z celem.
Choć drugi zespół Los Blancos rywalizuje dopiero na trzecim poziomie rozgrywkowym, egzystencja drużyny wymaga niemałych nakładów finansowych. W porównaniu z innymi klubami Segunda B – z wyjątkiem Barcelony i Atlético – Real wydaje na Castillę olbrzymie kwoty. Po pierwsze dlatego, że gracze mogą liczyć tam bardzo często na o wiele korzystniejsze umowy, po drugie zaś trenują i rozgrywają oni swoje mecze w nieporównywalnie lepszych warunkach, co jest równoznaczne z wyższym kosztem eksploatacji boisk i stadionu Di Stéfano.
Oddzielną kwestią pozostaje towarzysząca niemal od zawsze wątpliwość, czy niższe ligi są odpowiednim miejscem rozwoju dla młodych piłkarzy. W Segunda B zdecydowana większość drużyn bazuje na siłowym futbolu, niejednokrotnie balansującym na granicy faulu. Rywali dodatkowo mobilizuje – w tym do ostrzejszej gry – także fakt, że poniekąd mierzą się z Realem Madryt. Co prawda w Castilli od lat wpaja się młodym piłkarzom konkretną filozofię gry, ale mimo wszystko w praktyce niewiele jest ona w stanie nauczyć zawodnika w obliczu warunków meczowych panujących w trzeciej lidze.
Zarówno Florentino, jak i jego współpracownicy są zdania, że wystarczy szkolić zawodników do roczników Juvenilu A, a następnie powoli wprowadzać ich do pierwszej drużyny lub wypożyczać. Dla działaczy o wiele większą wartość niż rozgrywki Segunda B ma Liga Młodzieżowa UEFA, gdzie kandydaci na przszłych piłkarzy Królewskich wcześnie mogą zasmakować gry na arenie międzynarodowej.
Do rozwiązania drużyny ma dojść latem 2020 roku. Głównie dlatego, że zawodników wciąż obowiązują kontrakty, których przecież nie można rozwiązać z dnia na dzień. Jeśli jednak żaden z piłkarzy nie będzie znajdował się w orbicie zainteresowań sztabu szkoleniowego pierwszego zespołu, działacze nie będą nikomu robić problemów z odejściem – czy to na zasadzie wypożyczenia czy też transferu definitywnego z opcją odkupu.
Choć nie jest to jeszcze potwierdzone, mówi się, że pieniądze zaoszczędzone na Castilli klub będzie chciał zainwestować w utworzenie sekcji kobiecej. Włodarze są zadania, że za pieniądze, które do tej pory pochłaniało utrzymanie drużyny od lat niepotrafiącej wybić się ponad poziom Segunda B, można by zainwestować w zespół kobiecy mający potencjał na względnie szybkie wyrobienie sobie solidnej europejskiej marki.
Byłaby to dość zaskakująca decyzja, ponieważ Florentino i jego najbliżsi współpracownicy niejednokrotnie podkreślali, że plany klubu nie obejmują powstania sekcji żeńskiej. Stale rosnąca popularność kobiecej piłki nożnej wraz z pochłaniającym wiele pieniędzy i budzącym nikłe zainteresowanie zespołem rezerw mogły jednak zmusić Péreza do ponownego przemyślenia sprawy.
Castillę przed szybkimi działaniami zarządu uratować może jedynie awans w tym sezonie do Segunda División, ale los drużyny wydaje się tak czy inaczej nieuchronny. Inną kwestią pozostaje to, że mimo dobrej na ten moment pozycji w tabeli (3. miejsce) nikt na Bernabéu raczej zbyt mocno nie wierzy w promocję na zaplecze. Po rozwiązaniu ekipy rezerw stadion im. Alfredo Di Stéfano miałby przejąć na stałe Juvenil A, a od czasu do czasu organizowano by na nim także częściowo otwarte treningi pierwszej drużyny. Płatne wstępy na zajęcia Królewskich z pewnością ściągnęłyby na trybuny więcej widzów niż spotkania Castilli.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze