Solari: Może być trudno to wszystko powtórzyć
Zapis wczorajszej konferencji z trenerem
Santiago Solari pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym finałem klubowego mundialu z Al Ain. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami na stadionie Zayed Sports City.
[RMTV] Na te nieco ponad 24 godziny przed finałem jak wyglądają poziomy waszego entuzjazmu, nadziei i sił?
Świetnie. Wszyscy są bardzo zadowoleni, mają wielkie nadzieje i skupiają się na meczu. Nie wiem, czy „są spokojni” to dobre określenie, ale ci zawodnicy mają duże doświadczenie w finałach. Istnieje przy tym ta nerwowość czy ten dreszczyk, że nadchodzi finał, że jutro to jest mecz o tytuł. Musimy włożyć w niego całą naszą energię i skupienie. Musimy jutro rywalizować jak zawsze, by wygrać.
[MARCA] River w półfinałowym starciu z Al Ain skarżyło się na kilka akcji pod względem sędziowania i VAR, szczególnie dotyczyło to zachowań rywali przy stałych fragmentach gry i wywierania nacisku na bramkarza przy rzutach rożnych. Czy martwią was te sprawy?
[uśmiech] Oni korzystają ze swoich zalet. Wiem, o co ci chodzi. Używają wielu wybloków i czasami nawet fauli przy rożnych czy wolnych z bocznych sektorów. Po ich spotkaniu z Espérance wiem, że było wielu dosyć mocno zdenerwowanych Tunezyjczyków całą tą sytuacją [śmiech]. Szukali przewagi w tym temacie także w meczu z River. To jednak coś normalnego. Rywal próbuje skorzystać ze wszystkiego, co jest w jego zasięgu i stara się ukrywać przed sędzią różne określone zachowania. My zrobimy wszystko, by do nich nie dochodziło i postaramy się, by wszyscy byli uważni.
[La Nación] Czy zaskoczyła pana porażka River Plate w półfinale? Czy wynik tego meczu dał ulgę pańskiej ekipie? Czy spodziewaliście się jednak trudniejszego starcia z River? Poza tym dobrze pan wie, że dla Ameryki Południowej te finały to wielka sprawa w kontekście sprawdzania swoich sił z Europą. Czy w Europie istnieje podobne podejście?
Co do pierwszego pytania, doszło tu do demokratyzacji i w tym turnieju uczestniczą dzisiaj wszystkie kontynenty. Wydaje mi się to lepszą wersją starego kochanego Pucharu Interkontynentalnego [uśmiech]. Co do niespodzianki, to nie… Cóż, tak, oczekiwałem awansu River Plate, ale nie ma tu już niespodzianek. Dochodziło do nich tyle razy, że teraz jest to tylko dowodem na to, że ten turniej jest dużo bardziej konkurencyjny niż się uważa. Z jakiegoś powodu te zespoły są mistrzami kontynentów. Muszą pokonać wielu rywali, by tu dojść. Nie ma przypadku wśród ekip, które awansują na ten mundial. Co do drugiej części, zawsze taka wizja jest w Ameryce Południowej i dobrze o tym pamiętam, bo sam ją miałem. Przyjeżdżałem z ekipą stamtąd i także z CONCACAF, a teraz z UEFA. Tak, to prawda, że każdy zawsze spogląda na te wielkie europejskie kluby – patrzy się tak z Ameryki Południowej czy Północnej, ale także myślę, że z Azji, Afryki czy Oceanii. Wszystko dlatego, że centrum światowej piłki leży w wielkich ligach w Europie – Hiszpanii, Anglii, Włoszech czy Francji.
[SER] Czy ten turniej poza wygraniem tytułu ma na celu także odzyskanie niektórych zawodników pod względem mentalnym i fizycznym? Dotyczy to na przykład Bale'a czy Llorente i ich sytuacji w ekipie? Czy ta kadra w komplecie wygląda lepiej? Czy myśli pan o styczniowych wzmocnieniach? Czy pozostaje teraz przede wszystkim odzyskać Isco?
Oceniam występ Isco w półfinale świetnie, do tego świetnie trenuje, szczególnie on. Co do innych zawodników, trenerzy, fizjoterapeuci i lekarzy, którzy tworzymy jedną ekipę, jesteśmy szczęśliwi, gdy większość z nich jest dostępna. Gdy są zdolni do gry i grają dobrze, to dodatkowo utrudniają podejmowanie decyzji, bo na liście jest wiele nazwisk, ale to z drugiej strony ułatwia to pracę w kontekście rywalizacji.
[dziennikarz z Brazylii] Jakiej gry Al Ain jutro się pan spodziewa? Co może pan też powiedzieć o Brazylijczyku Caio, który strzelił gola w meczu z River?
Uważam, że Al Ain zagra tak, jak grało dotychczas, stawiając na solidność w obronie i korzystając z szybkości i umiejętności swoich graczy w ataku, wliczając do tego twojego rodaka. Do tego będą szukać okazji w stałych fragmentach, o które już tu pytano, chociaż mamy nadzieję, że bez korzystania z nielegalnych wybloków [uśmiech].
[Movistar+] Jutro może pan zdobyć swój pierwszy tytuł w roli trenera. Czuje pan, że ta wygrana wzmocni pana w kontekście wszystkich spekulacji dotyczących zmiany na ławce Realu Madryt?
Futbol to coś kolektywnego. Ja czuję, że my wszyscy jako Real Madryt, który wygrał wiele tytułów w tych ostatnich latach, chcemy tutaj po raz kolejny zatwierdzić wartość zdobycia ostatniej Ligi Mistrzów, która była trzecią z rzędu. To byłoby coś wyjątkowego, czemu należałoby nadać odpowiednią wartość i na czym należałoby się w pełni skupić. To mamy jutro. To byłoby też wielkie podsumowanie dla tych wszystkich zawodników, bo wielu z nich było obecnych w 4 triumfach w Lidze Mistrzów czy 3 triumfach z rzędu, które mogą oznaczać także 3 klubowe mistrzostwa świata z rzędu. To nie ma precedensu i może być naprawdę trudno to wszystko powtórzyć. Dlatego mówię, że to piękna szansa dla każdego z zawodników, którzy są w tej szatni.
[Radio MARCA] Jutro wszyscy stawiają was w roli zdecydowanych faworytów, ale ja chcę zapytać o ten aspekt w dalszej części sezonu, konkretnie w kontekście Ligi Mistrzów. Czy ma pan wrażenie, że uznaje się pańską ekipę za martwą? Że po prostu stwierdza się, że jesteście bez jakichkolwiek szans na wygranie Champions League? Wam podoba się taka rola? Czujecie się wtedy komfortowo, gdy mówi się wam wprost, że niemożliwym jest, byście wygrali tę Ligę Mistrzów?
Wydaje mi się, że to samo mówiono rok temu, dwa lata temu, rok wcześniej i jeszcze wcześniej… Na pewno niemożliwe jest wygranie Ligi Mistrzów w każdym z kolejnych sezonów przez 200 następnych lat. To byłby dosyć trudny cel do zrealizowania [śmiech]. To jest futbol, to rywalizacja i tu rywalizują największe ekipy na świecie. Czasami mam to wrażenie, że wszystkim nam – być może z powodu powtarzalności sukcesu czy przyzwyczajenia się do niego – trudno jest sprawiedliwie ocenić i nadać sprawiedliwą wartość temu, czego Real Madryt dokonał w ostatnich 5 latach. To rzeczywiście jest sprawa, która zaskakuje mnie każdego dnia, każdego dnia po wstaniu z łóżka. Może dzieje się tak z powodu przyzwyczajenia, ale to codziennie mnie zaskakuje. To są 4 Ligi Mistrzów w ciągu 5 lat, to 3 Ligi Mistrzów w ciągu 3 ostatnich lat… To część naszego sposobu bycia jako całego klubu, że patrzymy na kolejną edycję i próbujemy ją wygrać, ale z tego powodu nie możesz przestać patrzeć na poziom doskonałości tego, czego dokonano w przeszłości. Nie możesz też o tym zapominać. Oczywiście, nikt nie może spocząć na laurach, ale nie można też zapominać. To coś wyjątkowego, czego dokonała ta drużyna, a jutro spróbujemy wykonać kolejny krok, by dopisać kolejne rzeczy do tej historii. Co do innej części twojego pytania, jeśli Real tyle wygrał czy jeśli stawiany jest jako wielki faworyt, to właśnie dlatego, że skupia się i wkłada całą energię w finały. Mnie najbardziej zajmuje to, żebyśmy byli w tym meczu – zaangażowani mentalnie, technicznie, fizycznie i taktycznie. Każdy zawodnik od dzisiaj ma być tam, ma grać ten mecz. To liczy się dla mnie najbardziej.
[Perform] W Copa Libertadores widzieliśmy wielki finał River z Boca, który w Lidze Mistrzów odpowiadałby starciu Realu z Barceloną. Czy czuł pan taką zdrową zazdrość wobec tego starcia? Czy chciałby pan, żeby – Real ma w tym momencie 3 klubowe mistrzostwa świata, jutro może mieć 4, a Barcelona też ma 3 – po tym okresie względnej równości obu klubów doszło ostatecznie do takiego starcia?
To tak daleka hipoteza, że trzeba byłoby skorzystać z DeLoreana, żeby tam dotrzeć [śmiech].
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze