Przekonujące zwycięstwo z Panathinaikosem
Kolejny bardzo dobry występ koszykarzy
Królewscy wysoko pokonali Panathinaikos i umocnili się na drugiej pozycji w Eurolidze, nie tracąc dystansu do liderującego Fenerbahçe. Podopieczni Pabla Laso zagrali dzisiaj bardzo dobrze, podobnie jak niedawno z Barceloną. Udowodnili, że porażka z Breogánem była tylko wypadkiem przy pracy. Byli lepsi od Panathinaikosu niemal pod każdym względem, ale przede wszystkim dominowali pod koszem i byli skuteczniejsi, zarówno w rzutach z dystansu, jak i z bliższej odległości. Dzięki wygranej Real Madryt ma już na koncie jedenaście zwycięstw, a to jeszcze nawet nie jest półmetek zmagań. W poprzednich dwóch sezonach do awansu do play-offów potrzebne było szesnaście wygranych. Cel jest zatem coraz bliżej.
W tym sezonie Real Madryt zdążył już przyzwyczaić kibiców do kiepskich początków spotkań. Dzisiaj było zgoła odmiennie. Królewscy weszli w mecz perfekcyjnie. Znajdowali rozwiązania w ofensywie, a obrona zatrzymywała Calathesa i spółkę. Panathinaikos po dziesięciu minutach uzbierał zaledwie dziesięć punktów. W drugiej kwarcie przewaga dalej rosła, sięgając nawet dwudziestu oczek. Wtedy Grecy się ocknęli i zaczęli gonić, szczególnie że madrytczykom przytrafiały się błędy. Nie było ich jednak zbyt wiele i do przerwy Blancos mieli korzystny rezultat (43:31).
Po zmianie stron Panathinaikos podjął ostatni wysiłek, żeby odwrócić losy spotkania. Grecy byli w stanie odrobić część straty i zbliżyć się do Realu Madryt na dystans sześciu punktów tuż przed końcem trzeciej kwarty. Jednak Campazzo kolejny raz oddał celny rzut równo z końcową syreną i dał drużynie sygnał do dalszej walki, ponieważ mecz jeszcze nie był wygrany. Ostatnia kwarta ponownie była popisem ze strony gospodarzy. Szybko stało się jasne, że nie ma mowy o oddaniu zwycięstwa Panathinaikosowi. Ateńczykom niewiele wychodziło w końcówce i ostatecznie podopieczni Pabla Laso zdołali wypracować bardzo dobry wynik. Na radość nie mają zbyt wiele czasu, ponieważ już pojutrze w Monachium zmierzą się z Bayernem.
89 – Real Madryt (23+20+20+26): Causeur (14), Randolph (5), Ayón (8), Llull (7), Deck (4), Rudy (7), Campazzo (13), Carroll (4), Tavares (11), Prepelič (0), Thompkins (8), Taylor (8).
68 – Panathinaikos OPAP (10+21+24+13): Thomas (2), Papas (6), Gist (1), Calathes (17), Andetokunmbo (2), Langford (20), Papajanis (8), Lasme (2), Vougioukas (4), Lekavičius (0), Lojeski (2), Mitoglu (4).
Statystyki | Tabela
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze