11 minut Bale'a!
Real Madryt melduje się w półfinale Klubowych Mistrzostw Świata
Real Madryt pokonał Kashimę Antlers w półfinale Klubowych Mistrzostw Świata. Hattricka dla Królewskich strzelił Gareth Bale. Podopieczni Solariego spisali się bardzo dobrze i po dość nieciekawej pierwszej połowie byli w stanie już na początku drugiej właściwie rozstrzygnąć losy tego meczu. Jedynym nieszczęściem jest kontuzja Marco Asensio, który po niecałym kwadransie od wejścia, musiał opuścić boisko.
Pierwsza połowa tego meczu była bardzo niemrawa. Real Madryt niby dominował rywali i miał sporą przewagę, ale nic z tego nie wynikało. Z kolei zawodnicy Kashimy na niewiele pozwalali Królewskim, biegając ile sił w nogach z jednego miejsca w drugie. Raz po raz czy to Benzema, czy to Modrić popisywali się sztuczką techniczną, ale była to sztuka dla sztuki, ponieważ drużyna na tym nie zyskiwała. Mogły frustrować bardzo słabe uderzenia Francuza oraz ogólny brak chęci do gry Realu Madryt. Większość zawodników po prostu stała w środku pola i wymieniała podania, mając nadzieję, że ten mecz sam się wygra. Warto zauważyć, że bardzo dobrą interwencją popisał się Courtois, najprawdopodobniej ratując Królewskich przed utratą bramki. Dopiero tuż przed końcem pierwszej połowy Gareth Bale, po zagraniu klepki z Marcelo, wyszedł na czystą pozycję i zapewnił Los Blancos prowadzenie.
Druga odsłona tego spotkania rozpoczęła się od mocnego uderzenia, ponieważ już po chwili Walijczyk podwoił swój dorobek bramkowy. Dużo zawdzięcza w tej sytuacji obrońcy i bramkarzowi Kashimy, którzy zupełnie się nie zrozumieli, spanikowali, a Gareth wpakował piłkę do pustej bramki. Chwilę później Bale otrzymał w polu karnym podanie od Marcelo, a ponieważ żaden z defensorów nie był skłonny, by go zaatakować, to huknął na bramkę, zaliczając hattricka. Chwilę później zszedł z boiska, a zmienił go Marco Asensio. Hiszpan niestety sam długo na murawie nie zabawił, ponieważ kontuzja mięśniowa pokrzyżowała mu plany i musiał wejść za niego Casemiro.
Real Madryt spokojnie kontrolował przebieg meczu i nawet bramka zdobyta przez Kashimę, której prawidłowość sędzia konsultował przez chwilę z VAR-em, nie podcięła podopiecznym Solariego skrzydeł. Był to więc typowy mecz bez historii, który Królewscy chcieli wygrać jak najmniejszym nakładem sił. Trudno ocenić więc wkład poszczególnych zawodników w dzisiejsze zwycięstwo, ale na pewno ze swojej postawy nie może być zadowolony Lucas. Skrzydłowy bardzo często tracił piłki, nie wykorzystał sytuacji sam na sam i ogólnie spisywał się dość przeciętnie. Również i Benzema, jeśli chodzi o kończenie akcji, delikatnie mówiąc, nie błyszczał. Ważny jednak jest awans do finału i uniknięcie większych problemów, poza kontuzją Marco Asensio. O stanie zdrowia Hiszpana będziemy was informować na bieżąco.
Kashima Antlers – Real Madryt 1:3 (0:1)
0:1 Gareth Bale 44' (asysta: Marcelo)
0:2 Gareth Bale 53'
0:3 Gareth Bale 55' (asysta: Marcelo)
1:3 Shōma Doi 78' (asysta: Endō)
B>Kashima Antlers: Sun-tae; Nishi (Anzai 56'), Seung-Hyeon, Shōji, Yamamoto; Endō (Leandro 81'), Nagaki (Uchida 46'), Léo Silva, Abe; Serginho, Shōma Doi.
Real Madryt: Courtois; Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo; Modrić, Llorente, Kroos; Lucas Vázquez (Isco 68'), Benzema, Bale [Asensio 60' (Casemiro 74')].
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze