Niespodziewany chłód Solariego
Szatnia w pełni poznała nowego trenera
Nikt w Realu Madryt nie spodziewał się, że Santiago Solari aż tak umie łączyć przeciwieństwa – potrafi być bliski piłkarzom, ale gdy zachodzi taka trzeba, do kwestii zarządzania zespołem podchodzi z dystansem. Argentyńczyk jest człowiekiem, który nie podnosi głosu na treningach i cały czas ma uśmiech na twarzy, a jednocześnie na zimno potrafi odstawić od składu zawodników, którzy wydawali się nietykalni – Keylor Navas, Isco, Marco Asensio, Luka Modrić czy nawet Marcelo. Solari ma wręcz obsesję na punkcie tego, aby stawiać na tych piłkarzy, dla których najważniejsza jest codzienna praca i którzy w każdym meczu zawsze będą dawać z siebie wszystko.
„To nie był może mecz, do którego będziemy wracać, ale jednocześnie na takich boiskach wygrywa się mistrzostwo”, stwierdził po wygranej w Huesce Solari, który wykorzystuje każde kolejne spotkanie, aby wyciągać nowe wnioski. W niedzielę wolał postawić na lewej obronie na Daniego Carvajala niż na Marcelo, ponownie zdjął z boiska Modricia i po raz kolejny zawiódł się na Isco i Asensio, którzy po wejściu na murawę nie dali drużynie nic nowego. W klubie są zachwyceni decyzjami Solariego, który działa jak trener z prawdziwego zdarzenia. Argentyńczyk nie patrzy na nazwiska i bez wahania odsyła na ławkę zawodników, którzy albo nie mają formy, albo dopiero wrócili po kontuzji i muszą złapać odpowiedni rytm.
Ostatnim rzucającym się w oczy przypadkiem był ten Marcelo. Brazylijczyk już od jakiegoś czasu trenuje normalnie z resztą zespołu, a mimo to nie znalazł się w kadrze na Huescę. Solari wolał postawić na Carvajala, bo wiedział, że drugi kapitan nie jest jeszcze w formie i bezcelowym byłoby ryzyko, aby na najwyższych obrotach rozegrał tylko pierwszą połowę, by w drugiej opaść z sił. Marcelo wróci do składu dopiero wtedy, gdy jego forma będzie dawać trenerowi gwarancję gry na sto procent przez pełne 90 minut.
Takie są zasady Solariego, który stosuje je wobec wszystkich – również wobec Modricia i Isco. Gdy trener tylko zauważy, że chorwacki pomocnik zaczyna odczuwać zmęczenie, od razu ściąga go z boiska i stawia na młodych jak ostatnio na Fede Valverde. Teraz w zespole najważniejsze jest bieganie, bieganie i jeszcze raz bieganie. Każdy ma obowiązek walczyć o każdą piłkę, nie odpuszczać i wylewać siódme poty. To wszystko sprawia, że w drużynie wytworzyła się niewidziana dawno rywalizacja – każdy musi dawać z siebie wszystko, aby utrzymać swoje miejsce w składzie, gdyż za plecami jest kolega, który również nie odpuszcza. Zespół jest także zaskoczony tak śmiałymi i odważnymi decyzjami Solariego, który nie bał się odstawić Isco, zepchnąć na drugi plan Asensio, szybko zakończyć debatę bramkarską czy regularnie ściągać z boiska Modricia.
Czyste konto
To wyrachowanie Solariego sprawia, że w tym momencie Królewscy nie grają może jakoś spektakularnie, ale wygrywają i są coraz solidniejsi w obronie. Trener konstruuje nowy projekt, w którym współpraca i walka są ważniejsze od pojedynczych przebłysków geniuszu czy techniki. Chce budować siłę zespołu od tyłu – w ostatnich trzech meczach z Courtois między słupkami Królewscy nie stracili ani jednej bramki, a w rewanżu z Melillą, w którym wystąpił Keylor Navas, rywale wbili honorowego gola, gdy dwumecz był już dawno rozstrzygnięty. Mecze, które Real Madryt wcześniej przegrywał przez indywidualne błędy, roztargnienie czy odpuszczenie, teraz są wygrywane.
Szatnia już wie, jaki jest Solari i co jest dla niego najważniejsze. Jeśli nie jesteś w formie, to nie grasz. Można czasami nie trafić w bramkę lub źle przyjąć piłkę, ale nie do zaakceptowania jest brak zaangażowania i pracy dla zespołu. Pod tym względem krok naprzód wykonali Karim Benzema i Gareth Bale, którzy zawsze niechętnie uczestniczyli w grze bez piłki, a teraz walczą do końca i stosują ciągły pressing na połowie rywala. Solari nie cofnie się przed niczym – ma jasno nakreślony plan i zamierza go konsekwentnie realizować. Wyniki, na razie, przyznają mu rację.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze