Trzy problemy Bale'a
Isco, Asensio i Vinícius naciskają
„W tym zespole nikt nie ma niekwestionowanego miejsca w pierwszym składzie” – to zdanie pada najczęściej z ust Santiago Solariego na wszystkich konferencjach prasowych. Teraz z ostrzeżeniem tym będzie musiał sobie poradzić Gareth Bale. W ostatnim zwycięskim meczu z Melillą swoje szanse wykorzystali najbardziej ostatnio kwestionowani zawodnicy – Isco i Marco Asensio, którzy zdobyli po dwie bramki. Ponadto po raz kolejny z dobrej strony pokazał się także Vinícius Júnior, którego większej obecności coraz bardziej domaga się Santiago Bernabéu. W sumie trzy problemy Bale'a, który obserwuje, jak powoli osłabia się jego pozycja w zespole.
Jeśli chodzi o Isco, to rywalizacja z nim nie jest dla Walijczyka nowością. Trwa ona już od kilku lat i w tych najważniejszych momentach zawsze wychodził z niej zwycięsko hiszpański pomocnik. W dwóch ostatnich sezonach Isco wywalczył sobie miejsce w składzie akurat na dwa finały Ligi Mistrzów – najpierw w Cardiff, a następnie w Kijowie. I teraz, chociaż w ostatnich tygodniach wydawało się, że sytuacja Hiszpana jest beznadziejna, powoli wraca na swój poziom i odzyskuje radość z gry. Przemianę tę zaczyna zauważać również Solari.
Kolejnym problemem Bale'a jest Asensio. Początkowo wychowanek Mallorki grywał na lewym skrzydle, ale ostatnio udowadnia, że najlepiej się czuje na prawej stronie boiska. A to jest miejsce walijskiego skrzydłowego. Asensio lubi schodzić z prawego skrzydła do środka, aby uderzyć na bramkę lewą nogą. Ta zmiana pozycji doprowadziła również do tego, że Hiszpan zanotował dublet w meczu z Melillą, co zapoczątkowało debatę na temat tego, czy nie lepiej po prostu wystawiać go na jego naturalnej pozycji.
Jako trzeci na scenę zaczyna wchodzić Vinícius. Jeden z największych błędów Lopeteguiego, który za nic nie chciał stawiać na brazylijską perełkę. Teraz napastnik ma za sobą kolejną premierową bramkę – tym razem w Copa del Rey. Ponadto świetnie się czuje na lewym skrzydle, co nie kolidowałoby z ustawieniem Asensio. „Marco chce, żebym zawsze włączał się z nim do gry”, mówił po meczu zadowolony Vinícius, po którym widać, że nawiązał więź z 22-letnim Hiszpanem.
Jutro w Huesce Solari będzie musiał udowodnić, że jest wierny swojej filozofii. Skoro jego zdaniem w Realu Madryt nie ma zawodników, którzy dostają miejsce w pierwszym składzie z urzędu, to teraz swoje szanse powinni otrzymać Isco, Asensio czy Vinícius. Z drugiej strony mamy Bale'a, który regularnie uskarża się na problemy fizyczne, a ponadto przechodzi obecnie przez swoją najdłuższą ligową bramkową posuchę odkąd gra w Hiszpanii. Decyzja należy do Solariego.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze