Isco i Asensio schodzą na drugi plan
Zdecydowanie mniejszy udział w grze niż u Julena
Objęcie pierwszej drużyny Realu Madryt przez Santiago Solariego sprawiło, że Isco i Marco Asensio znaleźli się w oku cyklonu. Zmiana trenera zawsze wiąże się z pewnymi przetasowaniami w szatni – rezerwowi mogą mieć nadzieję na odwrócenie swojej sytuacji, natomiast zawodnicy pierwszego składu muszą jeszcze bardziej podkręcić obroty, aby nie stracić swoich miejsc w jedenastce. Po zwolnieniu Julena Lopeteguiego w tej drugiej grupie byli właśnie Isco i Asensio, którzy u baskijskiego szkoleniowca odgrywali bardzo ważne role w ekipie Królewskich, natomiast teraz nie potrafią znaleźć dla siebie miejsca.
Najbardziej dotkliwa jest sytuacja Isco, który regularnie bierze udział we wszystkich kontrowersyjnych zdarzeniach związanych z nowym trenerem. Wystarczy wspomnieć, że mimo miesięcznej absencji spowodowanej operacją wyrostka robaczkowego u Lopeteguiego rozegrał 47% możliwych minut, natomiast u Solariego jest to jedynie 13%. Ponadto spośród siedmiu pierwszych meczów Argentyńczyka hiszpański pomocnik ani jednej minuty nie rozegrał w trzech z nich – na Romę i Melillę nie otrzymał powołania, natomiast z Celtą Vigo przesiedział całe spotkanie na ławce.
Podobnie wygląda sytuacja Asensio, który u Lopeteguiego rozegrał 76% możliwych minut, natomiast u Solariego spadł na 44%. Różnica względem Isco polega na tym, że wychowanek Mallorki mimo wszystko otrzymuje od argentyńskiego trenera szanse na grę od pierwszej minuty. Asensio w pierwszej jedenastce znalazł się na mecze z Celtą Vigo, Eibarem i Melillą. Warto jednak dodać, że w żadnym z tych spotkań nie rozegrał pełnych 90 minut. Z kolei u poprzedniego szkoleniowca hiszpański zawodnik na trzynaście meczów aż siedem razy rozegrał pełne 90 minut i tylko trzykrotnie był rezerwowym.
Dzisiejsze rewanżowe starcie z Melillą w ramach rozstrzygniętego już dwumeczu w Copa del Rey posłuży Isco i Asensio, aby nieco poprawić swoje statystyki. Wiele bowiem wskazuje na to, że obaj znajdą się w pierwszym składzie na mecz z trzecioligowcem. Teraz wszystko jest w rękach obu Hiszpanów – tylko oni sami mogą odwrócić swoje sytuacje i przekonać do siebie Solariego. Pierwszy krok do wykonania już dzisiaj o godzinie 16:15.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze