Ramos nabawił się małego urazu barku

Wczorajszy mecz z problemami zdrowotnymi skończył nie tylko Gareth Bale. Po zakończeniu spotkania z Valencią kilku piłkarzy podbiegło do trybuny południowej, by podziękować za doping i oddać kibicom koszulki. Zrobili to między innymi Thibaut Courtois, Karim Benzema czy Sergio Ramos, u którego po zdjęciu trykotu można było zauważyć na lewego barku specjalne tejpy.

Problem kapitana był wynikiem starcia z pierwszej połowy, gdy stoper na połowie Valencii wyprzedził Santiego Minę, ale przy wślizgu nieszczęśliwie upadł na bark. W przerwie wobec dyskomfortu do działania przystąpili lekarze i fizjoterapeuci, którzy zabezpieczyli ramię zawodnika, co pozwoliło mu dograć mecz.

Nie wydaje się, że to poważny problem, ale Ramosowi przyda się odpoczynek, który będzie możliwy dzięki rozgrywaniu w środku najbliższego tygodnia rewanżu z Melillą. Poza problemem z barkiem obrońca ciągle ma też kłopoty z prawym udem, które miał otejpowane w czasie meczu z Romą. 32-latek ma teraz pełny tydzień, by zregenerować się na starcie z ostatnią w tabeli Hueską. Jeśli będzie to potrzebne, może on nawet odpocząć dłużej i opuścić starcie z tą ekipą oraz kolejne spotkanie w Lidze Mistrzów z CSKA, bo w tych rozgrywkach sytuacja jest już dla Królewskich jasna.

Co do barku, warto przypomnieć, że Ramos ma problemy z lewym ramieniem od września 2015 roku, gdy uszkodził go w meczu Champions League z Szachtarem. Tamtej jesieni ostatecznie zdecydowano się walczyć z tym problemem leczeniem zachowawczym i nie postawiono na operację nawet po odnowieniu urazu w starciu z Sevillą. Skutki tamtych kontuzji oraz mikrozmiany w organizmie kapitan odczuwa do dzisiaj. Warto przypomnieć, że o zastrzyki między innymi w ten bark chodziło w aferze dopingowej dotyczącej finału w Cardiff.