Nie ma miejsca dla Isco
Znów ławka, ale tym razem od początku do końca
Isco nie ma miejsca u Solariego. Andaluzyjczyk w niedzielę po raz kolejny zaczynał spotkanie na ławce i tym razem nawet nie zameldował się na murawie. Co prawda zmiany uwarunkowane były w olbrzymim stopniu kontuzjami, ale fakty pozostają takie, że w obliczu urazu Casemiro pierwszym wyborem szkoleniowca był Dani Ceballos.
Isco wraz z Keylorem Navasem są zawodnikami, którzy w największym stopniu odczuli zmianę trenera. Hiszpan był u Julena ważnym ogniwem, ale po przybyciu Solariego jego rola została znacznie zredukowana. Pomocnik zagrał jedynie w dwóch z czterech ostatnich spotkań, łącznie spędzając na murawie zaledwie 51 minut. Akcje malagijczyka z każdym dniem spadały, aż do momentu, gdy w niezwykle ważnym starciu na Balaídos nie było mu dane nawet podnieść się z ławki.
Na samym starcie kadencji Solariego Isco nie znalazł się wśród powołanych na potyczkę z Melillą, choć szansę gry dostali ważni zawodnicy, jak Ramos, Asensio czy Benzema. Przeciwko Realowi Valladolid usiadł na ławce, ale był pierwszym wprowadzonym na boisko graczem – zaliczył wówczas 34 minuty. Z ławki wchodził też w Pilźnie, już jako trzeci zmiennik (wyprzedził go chociażby Vinícius). W Vigo sytuacja nie uległa zmianie – znowu ławka, ale tym razem już od początku do końca.
Mecz na Balaídos można ostatecznie uznać za punkt zwrotny w przypadku Isco. Za Lopeteguiego był on piłkarzem pierwszego składu, za Solariego niemalże nie dostaje szans na grę. Na tę chwilę w kolejce przed nim są Lucas, Ceballos czy Vinícius.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze