Bernabéu wydaje wyrok na Bale'a
Kibice tracą cierpliwość do Walijczyka
„Gareth Bale jest teraz w świetle reflektorów. Jest fantastyczny i chcemy, by zawsze to pokazywał”, mówił o Walijczyku Santiago Solari na konferencji przed meczem z Realem Valladolid. To były mylące peany na cześć atakującego Królewskich. Argentyńczyk, przeceniając go, wymagał od niego czegoś więcej. Chciał, by ponownie stał się tym zawodnikiem, którym był na początku sezonu. Tym Bale'em, który strzelał gole i niósł Real na swoich plecach.
Jednak przeciw Realowi Valladolid Gareth znów zawiódł. Spędził na murawie 71 minut i nie wykorzystał okazji, by jeszcze raz przekonać do siebie kibiców. Dwukrotnie uderzał na bramkę Masipa, ale żaden ze strzałów nie był groźny. Ważniejsza jest jednak inna statystyka – aż 14 razy tracił piłkę. Więcej stracili tylko Odriozola i Modrić, po 16, ale Hiszpan odzyskał ją pięciokrotnie, a Chorwat ośmiokrotnie. Bale ani razu nie zadał sobie trudu pracy w defensywie. Co więcej, wydawał się być w swoim, zupełnie oderwanym od rzeczywistości świecie. Odcięty od drużyny. Zmienił stronę, by częściej operować swoją lepszą, lewą nogą, ale to też nie pomogło.
Kiedy był zmieniany przez Lucasa, pożegnały go gwizdy ze strony tej części publiczności, która musi mieć już dosyć niemrawego Walijczyka. Naznaczony na bycie liderem Realu w erze po Cristiano, uniósł ten ciężar tylko na początku sezonu. Wtedy to strzelał gole w czterech kolejnych meczach, ale później zgasł. Od wrześniowej przerwy reprezentacyjnej nie pokazuje absolutnie nic i wydaje się, że wraca do powolnego człapania na boisku. To właśnie do tego odnosił się Solari, starając się Walijczyka zmotywować. Co ciekawe, po zmianie Bale uścisnął rękę Chendo, kierownika drużyny, ale zignorował nowego trenera. Bernabéu z kolei ponownie traci do niego cierpliwość. Już przeciwko Levante Gareth został wygwizdany, ale wczoraj się to powtórzyło.
Ponadto atakujący Królewskich wyrównał swoją najgorszą passę bez bramki – aż siedem spotkań. Akurat ze starć z Realem Valladolid mógł mieć dobre wspomnienia, bo w 2015 zaaplikował Los Pucelanos hattricka, ale w obecnej chwili nic z tego. Przeciwko Celcie ponownie poszuka okazji, by przerwać swoją posuchę strzelecką i zasłużyć na zaufanie kibiców, ale wydaje się, że Bernabéu, niczym w Koloseum, już pokazało kciuki w dół dla Walijczyka.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze