Advertisement
Menu
/ RealMadridTV

Lopetegui: Wierzę, że w tym sezonie Real będzie jeszcze świętować

Zapis pomeczowej konferencji z trenerem

Julen Lopetegui pojawił się na konferencji prasowej po meczu z Barceloną. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami na Camp Nou.

[RMTV] To chyba ciężka porażka z Barceloną, szczególnie przy fakcie, że oddaliście więcej uderzeń na bramkę od rywala.
Tak, to ciężka porażka. Porażka w domu Barcelony zawsze jest nawet cięższa… To prawda, że mamy odczucie, iż mieliśmy moment, w którym mogliśmy nawet odwrócić ten mecz. Nie udało się, chociaż mieliśmy sytuacje na doprowadzenie do remisu i moim zdaniem nawet wygranie spotkania. W pierwszej połowie oni byli lepsi, ale też bez wielkich okazji. Mieli rzut karny i złapali nas w akcji z podaniem za plecy, która jest jedną z ich zalet i oznak jakości. Jednak ta połowa nie była na wynik 0:2… W drugiej sądzę, że zmieniliśmy rzeczy po kontuzji Varane'a. Ekipa grała lepiej i mieliśmy moment, by wrócić do spotkania. Zrobiliśmy to, mieliśmy wiele sytuacji, by zdobyć bramkę… Znowu trafiliśmy w słupek i klarowne okazje… Nie udało się i potem doszły kolejne pechowe sytuacje i kontuzje. Cóż, trzecia bramka zakończyła nasze nadzieje, ale ostateczna kara jest za duża. Wtedy to był już inny mecz, bardzo otwarty i rywale wykorzystywali swoje sytuacje z przewagą i zdobyli kolejne bramki. Uważam, że wynik 5:1 nie odzwierciedla wydarzeń na boisku, ale musimy go przyjąć. Było właśnie tak.

[Onda Cero] To bardzo wysoka porażka. Jak bardzo dotyka to pana? Jak bardzo dotknięta jest szatnia? Czy czuje się pan na siłach, by dalej walczyć?
Jestem smutny, podobnie szatnia, to jest normalne, ale mamy siły i jesteśmy w październiku. To wielki i mocny cios, ale czuję siłę i uważam, że wszystko jest do odwrócenia. To możliwe z powodu dystansu i czasu, jaki zostaje. Wierzymy, że grupa będzie poprawiać się i rozwijać. Są zawodnicy, których sporo kosztowało znalezienie najlepszej formy z różnych powodów. Do tego uważam, że mocno ukarały nas kontuzje. Sądzę też, że ta ekipa ma życie na resztę sezonu. Ja logicznie jestem smutny, ale czuję się na siłach, by dalej prowadzić tę grupę. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

[COPE] Od początku pracy w Realu na nic pan nie narzekał ani nikomu niczego nie wytykał. Czy jeśli w najbliższych godzinach zostanie pan zwolniony, to czy otwarcie skrytykuje pan zawodników lub zaplanowanie tego sezonu przez klub?
Nie, nie. Jeśli nie zrobiłem tego dotychczas, nie oczekuj ode mnie żadnych narzekań wobec niczego. Jedyne, co mam teraz w głowie, to podniesienie morale moich zawodników. Oni wykonali wielki wysiłek w drugiej połowie, grając na granicy. Znowu nie dostali nagrody za to, co dali z siebie. Na starcie drugiej połowy mieliśmy absolutną kontrolę, okazje i przewagę. Rywal nas nie ranił… Jednak na końcu na tym poziomie jeśli nie jesteś zdecydowany i nie wykorzystujesz okazji, jakie masz, to powoli to podłamuje twoje nastawienie i morale, a przeciwnik to wykorzystuje. Oni trafili pierwszą okazję, jaką mieli, na 3:1 i wszystko się zmieniło. Wobec zawodników nie mam żadnych zarzutów, a nawet jeśli bym je miał, to bym wam oczywiście o nich nie powiedział. Ja wierzę w tę grupę, w tę ekipę. Teraz wszyscy są bardzo smutni i dotknięci, ale ja chciałbym zobaczyć, co wydarzy się w kwietniu czy maju. Ciągle jednak do tego daleko, a teraz dzieje się wiele różnych rzeczy… Jako trener muszę je przyjąć, zebrać ekipę i spróbować ją poprawić. Do tego muszę podnieść jej morale i sprawić, by zobaczyli, że jako drużyna mają przyszłość w tym sezonie, bez żadnej wątpliwości. Mieliśmy trzy niesamowite tygodnie, w czasie których zdarzyło się wszystko, ale tak się dzieje. Dynamiki kiedyś się kończą i jestem przekonany, że tak będzie też tutaj, a drużyna pokaże inną twarz, jaką pokazała też dzisiaj. Szczerze tak sądzę. To było dziwne spotkanie. Piękne do oglądania z zewnątrz, ale… W pierwszej połowie nie mieliśmy sytuacji, raz doszliśmy do pola karnego, nie mogliśmy biegać, a oni byli bardzo zdecydowani. Doszedł karny i znowu temat systemu VAR. Wyobrażam sobie, że decyzja jest prawidłowa, ale bardzo nas to ukarało. Pamiętam z tej połowy bramkę, paradę Courtois i rzut karny. W drugiej połowie pamiętam wiele naszych okazji, słupek, sytuacji 3 na 2 czy 2 na 1 w polu karnym, strzały… Cóż, nie udało się i na końcu bez wątpienia to bramki i zachowania w polu karnym określają futbol.

[SER] Wynik jest bardzo ciężki dla Realu. Czy w tym momencie na tym etapie sezonu zrozumiałby pan drastyczną decyzję prezesa o zwolnieniu pana z powodu sytuacji w tabeli? Wiemy, że łatwiej zwolnić trenera niż 23 zawodników.
Czy bym to zrozumiał? Cóż, nie ja podejmuję te decyzje. Ja opowiadam tu, jakie mam wrażenia, wnioski czy nastawienie oraz zapewniłem o wierze w ten zespół. Reszta to nie jest moja odpowiedzialność.

[El Mundo] Od kilku złych kolejek opowiada pan o negatywnych dynamikach. Skąd takie odczucie słabości zespołu, który był wcześniej znany ze zdolności do wielkiej rywalizacji? Byliście blisko remisu, ale potem Barcelona tworzyła łatwe okazje, a w pierwszej połowie zdobyła dwie łatwe bramki. Skąd ten wizerunek słabości? To coś psychologicznego czy fizycznego?
Sytuacja z karnym to karny, przy którym na pewno nasz obrońca był spóźniony. Wydaje się, że to karny w sytuacji bez zagrożenia, a druga bramka to akcja na głębokość do Jordiego [Alby], która jest typowa dla Barçy. Wiedzieliśmy o tym, ale złapali nas. Uważam, że poza tym w pierwszej połowie zarzucamy sobie to, że nie utrzymywaliśmy się trochę dłużej przy piłce, co pozwoliłoby nam na akcje na szybkości, które robiliśmy w drugiej połowie. Wynik pod względem bramek jest klarowny, ale podkreślam - na końcu możesz mieć wielką kontrolę i wiele sytuacji, ale jeśli nie strzelasz… Potem oczywiście musieliśmy iść na całość i zostawialiśmy dużo miejsca. Do gola na 3:1 w obronie praktycznie wszystko kontrolowaliśmy grając na krycie każdy swojego, ale po 3:1 mecz się skończył. Mieliśmy szansę na 3:2, ale to był dla nas ostatecznie koniec.

[ESPN] Mówi pan, że w drugiej połowie mieliście sytuacje, by nawet wygrać. Czy nie uważa pan, że był w tej części gry moment, w którym Valverde potrafił przestawić elementy, a panu być może zabrakło dokonania jakiejś zmiany wcześniej?
Nie, moja ekipa grała dobrze. Ruchy Ernesto to jego sprawa, ale my byliśmy tam, gdzie powinniśmy byli się znajdować, by móc doprowadzić do remisu. Marco [Asensio] chcieliśmy wprowadzić akurat w okresie, gdy trafili na 3:1, ale mieliśmy wtedy wiele okazji i kontrolowaliśmy mecz z odczuciem, że powodujemy u nich wielką niestabilność.

[FoxSports] W ostatnich tygodniach jest pan mocno krytykowany z prostego powodu, że pana posada jest ściśle związana z wynikami. Czy uważa pan, że jest pan jedynym odpowiedzialnym za całą tę sytuację? Czy jaką część winy ponosi pan za stan ekipy?
Wszyscy wiemy, jak działa świat futbolu. Ja jestem trenerem drużyny i logicznie odpowiedzialność sportowa spada na szkoleniowca. To jest oczywiste, nie jestem głupi, ale poza tym jest wiele różnych sytuacji… Tu przegramy i wygrywamy wszyscy, nie mam co do tego wątpliwości. Podkreślam jednak, że cały czas uważam, że mamy dany etap sezonu i chociaż to smutny dzień, to ja wierzę, że w tym sezonie Real będzie jeszcze świętować. Jestem co do tego nawet przekonany. To rok mundialu i zdarzyło się wiele rzeczy, przez które druga runda tego zespołu będzie dużo lepsza od pierwszej. Dobrze zaczęliśmy rozgrywki, a potem w wielu meczach byliśmy karani za brak efektywności. Jestem co do tego przekonany, a dzisiaj mamy tego kolejny dowód. Logicznie teraz po pierwsze, trzeba się podnieść. Po drugie, trzeba wierzyć, bo z zewnątrz nikt nam nie pomoże. Musimy pomóc sobie sami i naciskać, naciskać i naciskać… Nie ma innego rozwiązania w tego typu sytuacjach.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!