Advertisement
Menu
/ marca.com

Królewscy mają się czego obawiać

Barcelona napędziła w środę stracha Realowi

W środę Barcelona pokazała Realowi Madryt, czego może spodziewać się w niedzielę po przybyciu na Camp Nou. W obozie Katalończyków panował niewielki niepokój, że bez Leo Messiego nic może się nie udać, ale złe demony szybko zostały rozpędzone w meczu z Interem. Z Klasykiem, który zbliża się już wielkimi krokami i niepewną sytuacją Julena Lopeteguiego, wydaje się, że Blaugrana mogła napędzić stracha Los Blancos i istnieją poważne przesłanki, aby myśleć, że tak właśnie się stało.

Luis Suárez chwyta za kierownicę
Urugwajczyk nie zdobył ani jednej bramki w starciu z Włochami, ale pokazał, jak świetnie może pracować dla drużyny. Snajper Barcelony jak zawsze pokazywał się do gry w polu karnym oraz jego okolicach, ale pod nieobecność Messiego schodził także do boku. W jednej z kontr, gdy znalazł się po prawej stronie, kapitalnie dostrzegł Rafinhę, dograł mu piłkę, a ten zamienił dośrodkowanie Suáreza na gola.

Rafinha staje na wysokości zadania
Brazylijczyk był jednym z tych zawodników, na których dotychczas rzadko stawiał Ernesto Valverde, ale kontuzja Messiego spowodowała radykalny zwrot sytuacji. W meczu z Interem operował w strefach, gdzie zwykle widoczny jest Leo, i nie zawiódł oczekiwań trenera. Potrafił przyspieszyć grę, ruszał z piłką ze środka pola i rozpoczynał ataki, miał okazje bramkowe, a nawet trafił raz do siatki. Na dodatek doskonale współpracował z Rakiticiem i Coutinho, co pozwoliło na zdominowanie włoskiego zespołu.

Środek pola opanowuje grę
Pomysłem Valverde na wypełnienie luki po Messim było wzmocnienie drugiej linii. Pozwoliło to na większą kontrolę nad meczem. Piłkarze Blaugrany cały czas naciskali na rywali i dusili w zarodku ich kontry. Jedną z najlepszy wiadomości dla Barcelony jest pojawienie się Arthura. Brazylijczyk zaczyna przypominać wszystkim Xaviego i wygląda na to, że szkoleniowiec Dumy Katalonii znalazł w końcu idealnego partnera dla Busquetsa.

Najlepszy hiszpański boczny obrońca
O ile Luis Enrique wciąż pomija go w reprezentacji, o tyle trudno znaleźć teraz lepszego hiszpańskiego bocznego obrońcę od Jordiego Alby. W meczu z Interem lewa strona należała do wychowanka Barcelony od pierwszej do ostatniej minuty. Na dodatek udało mu się zdobyć bramkę i nieustannie dogrywać piłki do partnerów ustawionych w polu karnym. Wielokrotnie wspierał też Langleta i pomagał mu w defensywie oraz zablokował kilka uderzeń Icardiego.

Busquets znów jest sobą
W reprezentacji był cieniem samego siebie, ale w starciu z Interem ponownie przypominał tego zawodnika, którego doskonale pamiętają kibicie na Camp Nou. Odzyskiwał piłkę za piłką, organizował grę całej drużyny i prezentował prosty futbol, który jest tak trudny dla wielu śmiertelników. W najbardziej skomplikowanym tygodniu dla Blaugrany znów pojawił się pomocnik, na którego powrót wszyscy czekali.

Piqué i Lenglet odzyskują formę
Barcelona w końcu nie straciła bramki. Po kilku meczach, w których rywale z łatwością stwarzali sobie strzeleckie okazje i potrafili zamieniać je na gola, w końcu nadeszło spotkanie z czystym kontem. Piqué i Lenglet nie pozwalali na wiele atakującym Interu i czyścili pole karne tak, że Ter Stegen nie musiał nawet interweniować. Poza tym Francuz był też niezwykle groźny pod bramką mediolańczyków.

Mur Ter Stegen
Nikt nie ma wątpliwości, że na dziś Niemiec znajduje się w pierwszej trójce najlepszych bramkarzy na Starym Kontynencie. Aby pokonać golkipera Barcelony, trzeba szukać strzałów tuż przy słupku, a i tak niektóre z nich padają łupem Ter Stegena. Koledzy z drużyny mogą grać ze spokojem, bo wiedzą, że mają za plecami człowieka, który potrafi wybronić to, czego nie wybroniłby niemal nikt inny.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!