Real ponownie się łamie
Pięciu kontuzjowanych na początku sezonu
Seria słabych wyników to niejedyne zmartwienie Julena Lopeteguiego. Bask jest kolejnym szkoleniowcem Realu Madryt, który musi mierzyć się z plagą kontuzji swoich podopiecznych. Podobnie jak przed rokiem, zawodnicy Los Blancos zaczęli odnosić kontuzje tuż po starcie sezonu. Po raz kolejny służby medyczne Królewskich miały sporo pracy już we wrześniu i nie inaczej jest w październiku, który rozpoczął się od kontuzji Daniego Carvajala. Dziś Hiszpan przejdzie dokładne badania, które zdiagnozują stopień urazu odniesionego w starciu z CSKA.
W ostatnim miesiącu kontuzji nabawiło się pięciu zawodników. Wielu z nich urazów doznało w trakcie pierwszego meczowego maratonu, przez co możliwości Lopeteguiego do rotowania składem i dozowania siłami zostały mocno ograniczone. Isco, Marcelo, Bale, Odriozola i Carvajal (dwukrotnie) doznali kontuzji już w pierwszych tygodniach rozgrywek. To bardzo poważne straty, które zbiegają się z delikatną sytuacją, przez którą przechodzi zespół.
Historia się powtarza, ponieważ w ubiegłym sezonie było bardzo podobnie. Zidane również cierpiał z powodu plagi kontuzji tuż po starcie kampanii. Francuskiemu szkoleniowcowi wypadło nawet więcej zawodników niż teraz Lopeteguiemu, który od starcia z Romą traci średnio jednego piłkarza w każdym spotkaniu.
W ubiegłym roku między wrześniem a październikiem kontuzji doznało ośmiu zawodników. Z gry wypadli wówczas Bale, Benzema, Carvajal, Marcelo, Vallejo, Theo, Kroos oraz Kovačić i sytuacja drużyny zaczynała być bardzo trudna. Wielu graczy doznało poważniejszych urazów. Kovačić pauzował przez dwa i pół miesiąca, Bale i Carvajal przez półtora miesiąca, a Marcelo przez miesiąc.
Teraz sytuacja się powtarza i Lopetegui musi grać tymi, których ma, pomimo kryzysu, w którym znalazł się zespół. Kolejna kontuzja mięśniowa Daniego Carvajala mówi wiele i jest jednym z argumentów, przez które Sergio Ramos nie poleciał do Moskwy. Kapitan rozgrywał do tej pory wszystkie spotkania i jego mięśnie mogły odmówić posłuszeństwa. Dokładnie tak samo było z Bale'em. Mimo że Walijczyk nie odniósł żadnego urazu i dziś wrócił do pracy z zespołem, to nikt nie chciał ryzykować zdrowiem napastnika przed spotkaniem z Alavés.
Bale zawsze będzie traktowany w sposób szczególny z uwagi na jego bogatą historię urazów. Tym bardziej teraz, kiedy drużyna potrzebuje go bardziej niż kiedykolwiek. Lopetegui miał nadzieję, że seria kontuzji wreszcie się skończy. Dzisiejsze badania przeprowadzone na Carvajalu wykazały jednak, że Hiszpana czeka dłuższa przerwa.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze