Realowi strzelać nie kazano
Dwa kolejne mecze bez gola pierwszy raz od 7 lat
Real Madryt bez strzelonego gola to spora niespodzianka. Real Madryt bez gola w dwóch kolejnych meczach to już z kolei zjawisko. Przeciwko Atlético Królewscy zaliczyli swoje drugie spotkanie z rzędu bez choćby jednego trafienia. Efekt – jeden punkt na sześć możliwych i zaprzepaszczona okazja na objęcie pozycji samodzielnego lidera po trzeciej już wpadce Barcelony.
Królewscy potwierdzili, że w dwóch ostatnich tygodniach na krajowym podwórku cierpią na niewytłumaczalny brak skuteczności. Dwie bramki w czterech ostatnich meczach to naprawdę słaby rezultat. Bez goli nie ma raju, nie ma też punktów. Strzelecka niemoc przyczyniła się do utraty łącznie aż siedmiu punktów. W Bilbao padł remis 1:1, przeciwko Sevilli Los Blancos doznali bolesnej porażki, z Atlético stanęło na bezbramkowym rezultacie, a w konfrontacji z Espanyolem twarz pozwoliło zachować pojedyncze trafienie Marco Asensio.
Drużyna zapomniała, jak pokonuje się bramkarzy i przez to musi obserwować, jak ulatniają się niezwykle ważne punkty w delikatnym momencie sezonu. W klubie nie ma zapewne osoby, która nie ubolewałaby nad zmarnowaną okazją na zdystansowanie Barcelony i Atlético. A przecież początek ligi był więcej niż obiecujący – 10 goli w trzech pierwszych kolejkach to wynik co najmniej dobry. Bale i Karim rozpoczęli rozgrywki z wysokiego c, ale od momentu potyczki z Leganés, ani jeden, ani drugi w Primera División nie zdołali wpisać się na listę strzelców ani razu
Nad takim stanem rzeczy po ostatnim gwizdku sędziego w madryckich derbach ubolewał Sergio Ramos. Choć w drugiej połowie było już zdecydowanie lepiej niż przed przerwą, żaden z zawodników Realu nie potrafił przechylić szali zwycięstwa na stronę Królewskich. – Wiedzieliśmy, że to będzie trudna potyczka. Chcieliśmy zgarnąć trzy punkty, ale pozwoliliśmy uciec okazji. Czujemy niedosyt. W pierwszej części gry rywal mocno na nas naciskał, ale po przerwie Atlético było już o wiele bardziej zmęczone. Zabrakło celności, szkoda, że nie udało się wygrać, ponieważ przedtem potknęła się także Barcelona – narzekał kapitan.
Warto wspomnieć, że to pierwszy taki przypadek od siedmiu lat, gdy Real nie jest w stanie trafić do siatki w lidze w dwóch kolejnych spotkaniach – po raz ostatni coś podobnego wydarzyło się w sezonie 2011/12, kiedy nie udało się zdobyć bramki w konfrontacjach z Levante i Racingiem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze