Hakimi: Real Madryt jest drużyną mojego życia
Wywiad z obrońcą Borussii
Marokańczyk udzielił wywiadu dziennikowi MARCA, w którym opowiadał o wrażeniach z debiutu w Borussii Dortmund oraz o swoich szansach na powrót do Madrytu.
Dlaczego Borussia Dortmund?
Otrzymałem wiele ofert, a ich propozycja, bez wątpienia, najbardziej mnie przekonała. Borussia Dortmund jest drużyną, która prezentuje bardzo atrakcyjny futbol i stara się rozwijać młodych zawodników, poszerzać ich umiejętności. Właśnie to było jednym z powodów, które miały największy wpływ na decyzję.
Trafiłeś do Realu Madryt, mając osiem lat. W poprzednim sezonie rozegrałeś 17 meczów, w których zdobyłeś dwa gole i miałeś jedną asystę. Odejście dużo cię kosztowało, chociaż to tylko wypożyczenie?
Tak. Kiedy zacząłem myśleć o odejściu, zatrzymywała mnie myśl, że spędziłem całe życie w Madrycie. Nie wiedziałem, co mnie czeka w innym miejscu, daleko od domu.
Adaptacja w Niemczech była trudna?
Na początku trochę tak, ze względu na kulturę i język, ale czułem się bardzo wspierany przez klub i kolegów. Teraz czuję się lepiej i jestem o wiele bardziej zadowolony.
Nie boisz się rywalizacji o miejsce w składzie z Piszczkiem, który ma niekwestionowane miejsce na prawej obronie od ośmiu sezonów i jest jednym z liderów w szatni?
Nie, w Realu Madryt miałem okazję rywalizować z Carvajalem, który dla mnie jest najlepszym prawym obrońcą. Walka o miejsce w składzie z Piszczkiem jest ważnym wyzwaniem, ponieważ on już spędził trochę czasu wśród najlepszych. Będę się starał od niego uczyć.
Carvajal mówi o tobie, że jesteś „świetnym chłopakiem, z wielkim potencjałem i ochotą do nauki”. Jego wypożyczenie do Leverkusen miało wpływ na twoją decyzję o przejściu do Dortmundu?
Była to jedna z rzeczy, które brałem pod uwagę, kiedy tu przychodziłem. Myślałem o tym, że Carvajalowi gra w Niemczech w młodym wieku dała bardzo dużo.
Dani dał ci jakąś radę?
Tak. Powiedział, żebym starał się rozwijać, łapać minuty i, przede wszystkim, cieszyć się tym doświadczeniem.
O co cię prosi twój trener, Lucien Favre?
To szkoleniowiec, który lubi, gdy jego drużyny dobrze się bronią i o to mnie prosi. Jeśli chodzi o grę ofensywną, to jestem przygotowany, lecz trener chce, żebym rozwinął się taktycznie i w defensywie. Myślę, że mi się to udaje.
Wybrałeś numer „5” przez Zidane’a?
To koszulka, którą mieli wielcy zawodnicy. Najbardziej mi się podobał ten numer spośród wolnych.
Na debiut musiałeś poczekać, ale wyszedł idealnie – zwycięstwo 7:0 i bramka.
Mieliśmy za sobą sześć meczów bez porażki i chcieliśmy odnieść kolejne zwycięstwo, żeby przedłużyć passę. Wszystko wyszło cudownie. Adaptacja już za mną, a teraz mam nadzieję, że będę coraz więcej wchodził do zespołu.
Komu zadedykowałeś bramkę?
Rodzinie, przyjaciołom, wszystkim, którzy mnie wspierali w trudnych momentach.
W Realu Madryt byłeś przyzwyczajony do gry z najlepszymi. Kogo wyróżniłbyś z obecnych kolegów?
Wszyscy wiedzą, że tutaj również są wielcy zawodnicy: Pulisic, Reus… Trenując z nimi, zdajesz sobie sprawę, że są o wiele lepsi niż można to zaobserwować w telewizji.
Paco Alcácer również trafił do siatki w debiucie. Co może wnieść do drużyny?
Jestem bardzo zadowolony, że on się tutaj przeniósł. Pomaga mi w szybszej adaptacji. Potrafi zdobywać bramki i jego instynkt pomoże nam w osiąganiu celów.
Możecie walczyć o mistrzostwo z Bayernem?
Nie mamy konkretnego celu. Chcemy awansować do Ligi Mistrzów, ale skupiamy się tylko na najbliższym meczu, żeby dotrzeć jak najdalej. Jeśli będzie okazja, mam nadzieję, że zdołamy odebrać Bayernowi tytuł.
W Lidze Mistrzów trafiliście do grupy z Atlético, Monaco i Clubem Brugge. Widzicie siebie w 1/8 finału?
Wygraliśmy w Brugii, ale to bardzo trudna grupa. Chcemy awansować dalej i jeśli będziemy w stanie walczyć o pierwsze miejsce w grupie z Atlético, zrobimy to.
„Żółta ściana” robi na tobie wrażenie?
Przeżyłem to jako przeciwnik, a teraz, grając u siebie, kibice robią jeszcze większe wrażenie, przeżywając mecze i tworząc atmosferę.
Istnieje duża różnica między Hiszpanią a Niemcami?
Tak. Tutaj wszyscy starają się grać piłką, ale futbol jest o wiele bardziej bezpośredni.
Tego lata Mariano wrócił do Madrytu. Achraf również o tym myśli?
Real Madryt jest drużyną mojego życia, ale na razie o tym nie myślę. Skupiam się tylko na rozwijaniu się, żeby po odejściu z Dortmundu mieć najlepszą możliwą przyszłość.
Jako dziecko wzorowałeś się na Di Maríi. Teraz na kogo patrzysz?
Na Di Maríę patrzyłem, ponieważ grałem wtedy bardziej z przodu i byłem szczupły tak jak on. Teraz wzoruję się na Carvajalu, który bardziej odpowiada mojej charakterystyce, i na Marcelo, który podobnie jak ja jest bardzo wesołą osobą.
Zaskoczyły cię odejścia Zinédine’a Zidane’a i Cristiano Ronaldo?
Tak, oczywiście, że mnie zaskoczyły. Nie jest to coś, czego można się było spodziewać. Jednak skoro odeszli, mieli swoje powody. Mam nadzieję, że wszystko im pójdzie dobrze. Zidane bardzo mi pomógł, kiedy awansowałem do pierwszego zespołu.
Grałeś na mundialu w reprezentacji Maroka. Co utkwiło ci w pamięci?
Występy na mundialu są czymś niesamowitym. To wyjątkowe doświadczenie, które miałem okazję przeżyć, z czego jestem bardzo dumny.
Jaki był mecz przeciwko Hiszpanii?
Bardzo wyjątkowy, ponieważ mogłem się zmierzyć z kolegami z Realu Madryt i krajem, w którym się wychowałem. Na zawsze to zapamiętam.
W Maroku i dla Marokańczyków, który przyjeżdżają do Hiszpanii jesteś prawdziwym idolem.
Nie tylko z powodów piłkarskich. Myślę, że oglądanie rodaka odnoszącego sukcesy daje im siłę, żeby wierzyć w swoją pracę i daje nadzieje, że dzięki wysiłkowi możesz zajść daleko.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze