Spotkanie po 116 dniach rozłąki

31 maja tego roku Zinédine Zidane zaskoczył całe madridismo i po zdobyciu trzech Pucharów Europy z rzędu zrezygnował z pełnienia funkcji trenera Realu Madryt. Od tamtego czasu Francuz nie widział się ani ze swoimi byłymi podopiecznymi, ani z Florentino Pérezem. Dziś nadchodzi jednak dzień, w którym były szkoleniowiec, prezes i niektórzy z zawodników ponownie będą mogli uścisnąć sobie dłoń.

Francuz znalazł się trójce finalistów do nagrody dla najlepszego trenera ubiegłego sezonu według FIFA. MARCA informuje, że obecność Francuza na dzisiejszej gali w Londynie została już potwierdzona, mimo że trudno spodziewać się tego, by zdobył ten tytuł po raz drugi z rzędu. Przed rokiem Zizou okazał się lepszy od Massimiliano Allegrego i Antonio Conte. Selekcjonerzy i kapitanowie reprezentacji, a także dziennikarze i kibice docenili wówczas przede wszystkim to, że zespół Zidane'a jako pierwszy w historii obronił tytuł Ligi Mistrzów oraz zdobył mistrzostwo Hiszpanii i klubowe mistrzostwo świata.

W ubiegłym sezonie dokonania Zidane'a nie były już aż tak okazałe. Królewscy zawiedli przede wszystkim na krajowym podwórku, ale niczyjej uwadze nie umknął na pewno fakt, że jako pierwszy zespół w historii zdobyli Ligę Mistrzów po raz trzeci z rzędu. Francuz nie pozostaje więc bez szans w walce o tytuł najlepszego trenera, ale wielkim faworytem do zwycięstwa wydaje się być tym razem jego rodak – Didier Deschamps – który kilka miesięcy temu sięgnął z reprezentacją po Mistrzostwo Świata. Stawkę trzech finalistów uzupełnia selekcjoner Chorwacji – Zlatko Dalić.

Kibiców Realu nie emocjonuje już jednak aż tak to, że były trener mógłby sięgnąć po nagrodę, a sam fakt, iż przyjdzie mu ponownie spotkać się z Florentino i Modriciem, Ramosem, Varane'em oraz Marcelo, którzy także pojawią się na londyńskiej uroczystości. Niestety Francuzowi nie będzie dane spotkać się z Cristiano Ronaldo, który postanowił zostać w Turynie, gdzie przygotowuje się do środowego meczu z Bolonią.