Lopetegui: Mam w głowie to, co chcemy robić z bramkarzami

Julen Lopetegui w poniedziałek udzielił wywiadu radiu Onda Cero, który przetłumaczyliśmy w formie dokładnego zapisu. Wczoraj późnym wieczorem, 2 dni później, podobną rozmowę z Hiszpanem przeprowadzono w radiu SER. Z powodu tego, że na wiele tematów trener odpowiedział tak samo, tym razem przedstawiamy jego najważniejsze nowe wypowiedzi z tej rozmowy.

– Czy jestem madridistą? Oczywiście. Czy mogę kiedyś poprowadzić Barcelonę? Wy zawsze chcecie rozmawiać o takich hipotezach... Ja obecnie trenuję najlepszą drużynę na świecie. Jak mam myśleć o czymkolwiek innym?! Jestem bardzo szczęśliwy z prowadzenia Realu Madryt.

– Rotacje bramkarzy w lidze? Nie zamykam żadnej z bramek... Po prostu mamy doskonałe rozwiązania na tej pozycji. Mam w głowie to, co chcemy robić w sezonie, ale teraz publicznie tego nie zdradzę. Kolejne decyzje będziemy podejmować na podstawie naszych odczuć i obserwacji. Jasne pozostaje jednak, że to nigdy nie będzie problem, a po prostu wspaniałe rozwiązanie, z jakiego skorzystamy na murawie.

– Keylor to zawodnik urodzony do rywalizacji i pokazuje to w każdym meczu. Do tego trenuje fantastycznie dobrze. Przy tym ma ważną cechę, której nie widać: mentalność. Mentalność w Realu Madryt to absolutnie podstawowa rzecz i on ją ma. Courtois? Powiedziałbym to samo. Są inni, ale na końcu obaj rywalizują na maksa na podstawie swoich doświadczeń i umiejętności. Cała trójka z Kiko Casillą daje nam pełne gwarancje.

– Bale i Benzema? Ja nikogo nie zmieniałem. Oni byli, są i będą wspaniałymi piłkarzami. Mogli być z nami od 15 lipca i ich chęci na pracę były fantastyczne. Trenują jak nastolatkowie.

– Kapitanowie mogą być ważniejsi dla życia szatni od trenera? Nie ma ostatecznej prawdy co do prowadzenia szatni. Są rzeczy, które nie podlegają dyskusji, ale są też takie, o których można rozmawiać w granicach zdrowego rozsądku. W Realu trzeba dawać na co dzień piłkarzom luz? Trzeba zawsze mieć odpowiednie podejście i szacunek dla zawodników. Musisz utrzymywać z nimi dobrą komunikację, by podjąć dobrą decyzję. Na końcu jednak kierunek musi wyznaczać trener.

– Chcemy wypełniać kolejne cele i poprawiać się mecz po meczu… To motto Simeone? Nie, to bardzo stare stwierdzenie. Mecz po meczu istniał w futbolu całe życie.

– Czy przywitam się z Rubialesem, gdy go spotkam? Jeśli będzie taka okazja, podam mu rękę, bo jestem dobrze wychowanym człowiekiem. Rubiales uważa, że go zdradziłem? Nie mam nic więcej do dodania.

– Wolę wygrać 1:0 czy 5:4? Wiele razy zadawano mi to pytanie. Wolę wygrać 5:0. Lubię atakować, mając kontrolę nad meczem. Na pewno nie można w Realu lekceważyć jego historii, bo ten klub zawsze dużo atakował. To jednak nie znaczy, że nie chcemy też dobrze bronić. Wcześniej Real bronił za słabo i zostawiał za dużo miejsca? Nigdy nie usłyszycie ode mnie takiego stwierdzenia. Ten Real jest po wygraniu Ligi Mistrzów, a każdy trener widzi futbol inaczej.

– Vinícius? Na pewno zostanie wielkim piłkarzem, ale na razie dostosowuje się do naszego futbolu w najlepszy naszym zdaniem sposób. Znajduje się w pierwszym zespole i będziemy podejmować decyzje na tej podstawie. Nie zdradzę, jakie mamy wobec niego dalsze plany. Ugryzienie przez rywala? Po meczu uścisnęli sobie ręce. Ja zawsze podkreślam pozytywne rzeczy.

– Nowe zasady Luisa Enrique w kadrze? Nie bolą mnie te porównania, bo nie mogę tego kontrolować. My wiemy, jaką wykonaliśmy razem pracę, zawodnicy także. Mieliśmy dobre zachowanie na zgrupowaniach, a naszym priorytetem zawsze była reprezentacja.

– Rozmawiałem z Marcelo po zmianie? Nie, on też nic mi nie mówił. Zmiany to naturalny element futbolu i jeśli coś nie ma kluczowego znaczenia, trzeba podchodzić do tego spokojnie. Jego odpowiedzią były fantastyczne treningi w kolejnym tygodniu. Zanotował naprawdę kapitalny tydzień. To jest najlepsze, co może zrobić zawodnik. Marcelo jest dla nas bardzo ważny. To drugi kapitan, który od lat pokazuje wysoki poziom i jestem przekonany, że teraz zanotuje także wielki sezon.

– Konferencje w Realu są inne od tych w innych ekipach? Odpowiedzialność za słowo i wydźwięk każdej wypowiedzi logicznie jest tu dużo większy. Trzeba zdawać sobie z tego sprawę, gdy odpowiada się na pytania.

– Co da nam Mariano? To zawodnik, który świetnie uzupełnia naszą kadrę i daje rzeczy, których wcześniej nie mieliśmy. Do tego zna ten dom i wie, czym jest noszenie tej koszulki. Mógł spędzić rok w tak wymagającym klubie jak Lyon i skończył sezon z wysoką oceną. Cieszymy się, że jest z nami. Jesteśmy przekonani, że bardzo pomoże nam w tym sezonie. Czy o niego prosiłem? Każdy zrealizowany transfer tworzy się na podstawie uzgodnień prezesa, dyrekcji i trenera.

– Real może zagrać trójką obrońców? Najważniejsze w systemach jest to, jak interpretują je zawodnicy. Rysunki taktyczne czy cyferki podawane przez media nie są ważne. Wszystko opiera się na zachowaniach piłkarza w danym ustawieniu. My nie zamykamy drzwi żadnemu systemowi.

– Mistrzostwo i dobra faza pucharowa Ligi Mistrzów wystarczy? Naszym celem jest wygranie wszystkiego i mamy nadzieje związane z każdymi rozgrywkami. La Liga to wyjątkowy cotygodniowy egzamin, bo grasz w niej mecze dosłownie w każdym tygodniu sezonu. Rozumiemy, że dobra walka w lidze to podstawa do walki we wszystkich rozgrywkach. Postaramy się ją wygrać, bo takie są wymagania naszej codzienności i te mecze wyznaczają kierunek zespołowi. Czy Liga Mistrzów jest dla tego Realu w ogóle możliwa? W Realu nigdy żaden tytuł nie jest uznawany za niemożliwy do zdobycia. Będziemy walczyć o wszystko.