Pierwsza ostra rozmowa Lopeteguiego z drużyną

Julen Lopetegui ma już za sobą pierwszą ostrą dyskusję z drużyną. El Confidencial podaje, że trener Realu Madryt był wściekły po spotkaniu z Atlético Madryt na błędy w defensywie, przez które stracono szansę na zdobycie pierwszego tytułu w sezonie.

Szkoleniowiec miał podkreślić, że tracenie czterech goli to fatalny wynik i w rozmowie z ekipą nie miał problemów z wytknięciem wszystkich błędów indywidualnych i zespołowych. Hiszpan nie szukał wymówek w postaci późniejszych powrotów niektórych graczy czy niepełnej formy fizycznej. W analizie skupił się na pomyłkach i podkreślił potrzebę zachowywania pełnej uwagi przez całe spotkanie. Zły sygnał dano już w pierwszej minucie, gdy Ramos i Varane zlekceważyli Costę i dali mu szansę dojścia do piłki zgranej przez niego samego. Potem ekipa potrafiła odzyskać równowagę i nawet wyjść na prowadzenie, ale po kolejnym błędzie, tym razem Marcelo, zespół upadł. Zdaniem Lopetegueigo dogrywkę przegrano także pod względem charakteru.

Defensywa to dla Hiszpana bardzo ważny temat. Same liczby z poprzedniego sezonu pokazują potrzebę ogromnej poprawy. W lidze ekipa Zidane'a straciła 44 bramki – 22 więcej od Atleti i 15 od Barcelony. Regularność w lidze to także notowanie jak największej liczby spotkań z czystym kontem. Pierwsze konsekwencje tej rozmowy było widać w starciu z Getafe. Na ławce usieli Varane i Casemiro, a do gry wszedł między innymi Nacho. Wielu ekspertów wskazuje na to, że 28-latek to dzisiaj w pełni dojrzały obrońca z najwyższego poziomu, który ma argumenty, by walczyć o pierwszy skład w każdym meczu.

Lopetegui od początku stawia na posiadanie piłki i inicjatywę, a po stracie na wysoki pressing. W grze chce jednak widzieć też agresywność i charakter. Tego zabrakło w najważniejszych momentach meczu o Superpuchar Europy, co trener jasno wyłożył zawodnikom. Problem został zdiagnozowany i wniosek jest jasny: w starciach z rywalami z podobnego poziomu trzeba nie tylko wyrównać, ale też przebić ich poziom aktywność i energii.