Advertisement
Menu

Porażka na początek pretemporady

Królewscy gorsi od Manchesteru United

Wielkich niespodzianek dziś nie było. Real Madryt zagrał całkiem niezły mecz, ale przegrał z Manchesterem United w Miami 1:2 w swoim pierwszym spotkaniu pretemporady. Bramkę dla Królewskich zdobył Karim Benzema. Jednym z najlepszych na boisku był Dani Ceballos, który regularnie angażował się w rozegranie piłki. Trzeba przyznać, że całkiem nieźle mu to wychodziło. Na poważniejsze wnioski czas jeszcze oczywiście przyjdzie, ostatecznie dziś nawet wynik nie był najważniejszy.

Królewscy nie najgorzej weszli w mecz i na samym początku nie było widać różnicy w etapie przygotowań. Bardzo często za rozgrywanie piłki brał się bardzo aktywny Dani Ceballos, ale reszta ofensywnych zawodników nie weszła na tak wysokie obroty od samego początku. Hiszpan dwoił się w środku pola, ale niewiele z tego wynikało. Ofensywnie grali też boczni obrońcy, a na pochwałę zasłużył Álvaro Odriozola, który już w 8. minucie mógł zaliczyć asystę. Karim Benzema nie wykorzystał jednak jego dośrodkowania i uderzył obok bramki. Chwilę później swoje zrobił za to Alexis Sánchez. Wykorzystał podanie Matteo Darmiana i z bliska pokonał Kiko Casillę.

Zawodnicy Realu Madryt nie przejęli się szczególnie stratą bramki i wciąż starali się grać po swojemu. Wreszcie nieco więcej miejsca dostał Vinícius Júnior, który starał się wykorzystać swoją szansę. Kilka razy do efektowności zabrakło jednak efektywności. Gareth Bale i Karim Benzema nie byli szczególnie aktywni, choć obaj odżyli w końcówce pierwszych 45 minut. Bramkę znów zdobyły jednak Czerwone Diabły. Znów przeprowadzili akcję stroną Theo Hernándeza i tym razem na listę strzelców wpisał się Ander Herrera. Los Blancos w samej końcówce potrafili jednak zmniejszyć stratę. Dobrze w ofensywie spisał się Theo, który odnalazł w polu karnym Benzemę, a tym razem Francuz pokonał De Geę.

Julen Lopetegui oczywiście zgodnie z oczekiwaniami przeprowadził kilka zmian w przerwie, ale to nie one spowodowały, że Królewscy grali lepiej. Zmianę było widać w całej drużynie, która zdecydowanie szybciej walczyła o odbiór piłki i przez jakiś czas nie pozwalała Manchesterowi na wyjście z własnej połowy. Dalej batutę trzymał Ceballos, który w dalszym ciągu w głównej mierze odpowiadał za rozegranie piłki. Już w pierwszym kwadransie Real mógł doprowadzić do remisu, ale po dobrym zagraniu Sergio Reguilóna pomylił się Martin Ødegaard i uderzył nad bramką.

W końcówce trener posłał do gry kilku bardzo ważnych zawodników – Isco, Toniego Kroosa, Nacho czy Marco Asensio. Dla nich był to jednak raczej rodzaj treningu, choć i tak wnieśli do gry nieco ożywienia. Zupełnie inną taktykę zastosował José Mourinho, który z pierwszą zmianą czekał aż do 68. minuty, a przez większość meczu zostawił tych samych piłkarzy. Królewscy nie odkryli dziś wszystkich kart, a trudno nie pamiętać o tym, że część zawodników nie tak dawno wróciła do treningów, a ci z pierwszej jedenastki nie będą prawdopodobnie stanowić o sile zespołu w najbliższych tygodniach. Jak na tę kadrę i ten etap przygotowań Los Blancos spisali się co najmniej nie najgorzej.

Manchester United – Real Madryt 2:1 (2:1)
1:0 Alexisx 18' (asysta: Darmian)
2:0 Herrera 27' (asysta: Alexis)
2:1 Benzema 45'+3' (asysta: Theo)

Manchester United: De Gea; Darmian, Fosu-Mensah, Bailly, Shaw; Herrera, Fred (68' Tuanzebe), McTominay (79' Mitchell), Andreas, Mata (83' Garner); Alexis.
Real Madryt: Casilla (46' Łunin); Odriozola (62' Sergio López), Vallejo (78' Nacho), Javi Sánchez, Theo (46' Reguilón); Llorente (78' Asensio), Valverde (78' Isco), Ceballos (62' De Tomás); Bale (46' Ødegaard, 78' Kroos), Benzema (46' Mayoral), Vinícius (62' Óscar).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!