Rodrygo nie odniósł żadnego urazu

Włodarze Realu Madryt już mogli uspokoić się po dość dużym strachu, który padł na nich w zeszły piątek. Rodrygo nie odniósł żadnej poważnej kontuzji i będzie mógł za tydzień wrócić do gry. Podczas poprzedniego spotkania Santosu rozdzwoniły się wszystkie alarmy na Santiago Bernabéu, kiedy to Felipe Melo zameldował się korkami na kolanie młodego Brazylijczyka. Rodrygo musiał opuścić plac gry na rękach innego z zawodników, a jego gestykulacja mogła naprawdę zdenerwować wszystkich madridistas.

Zawodnik Santosu będzie musiał opuścić spotkanie przeciwko Chapecoense w Copa Libertadores, ale już za tydzień trener będzie mógł ponownie na niego liczyć w ligowym starciu z Flamengo. Lekarze brazylijskiego klubu stwierdzili, że mocne kopnięcie Melo w bok kolana Rodrygo zakończyło się jedynie dużym siniakiem, bez żadnych ran czy zerwań więzadeł. W całej sytuacji zaskakuje również to, że Felipe Melo otrzymał za to zdarzenie jedynie żółtą kartkę.

Skupiając się na postaci brazylijskiego brutala, warto również powiedzieć, że jedną z jego „ofiar” był Vinícius Júnior, który również musiał wtedy opuścić boisko. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło w przypadku zarówno Viniego, jak i Rodrygo. Przedstawiciele Santosu mieli zaś obiecać, że postarają się bardziej chronić młodego Brazylijczyka w ciągu najbliższego roku.