Lopetegui ma plan na La Ligę
Trener chce się skupić na krajowych rozgrywkach
Rewolucje trzeba przeprowadzać we właściwym momencie – w czasie triumfów, a nie pod presją i podczas widma porażek. Taką też decyzję podjęto w Realu Madryt, który ma za sobą trzy lata pełne sukcesów – trzy Ligi Mistrzów, mistrzostwo Hiszpanii, dwa Superpuchary Europy, Superpuchar Hiszpanii i dwa Klubowe Mistrzostwa Świata. Zinédine Zidane zapoczątkował zmianę, która została pogłębiona po odejściu Cristiano Ronaldo. Chwilę tę chce wykorzystać Julen Lopetegui, który ma plan na swój Real Madryt. Zamierza dać pole do popisu innym zawodnikom, którzy do tej pory przebywali w cieniu lidera z Madery. Pora na zmiany.
Główną zasadą Lopeteguiego jest to, że jedna z najlepszych drużyn na świecie nie ma prawa pozwolić sobie na to, aby odpaść z walki o jeden z najważniejszych tytułów już w grudniu. Obowiązkiem jest walka do samego końca zarówno w Lidze Mistrzów, jak i w La Lidze. Zizou również robił wszystko, aby do tego doprowadzić i rok temu nawet osiągnął swój cel. Jednak już w poprzednim sezonie nie potrafił znaleźć właściwego rozwiązania i jego drużyna bardzo szybko odpadła z walki o mistrzostwo Hiszpanii.
Nowy sztab techniczny Królewskich skupia się w tym momencie na tym, aby jak najlepiej przygotować zespół pod względem fizycznym. Piłkarze mają prezentować równy poziom od sierpnia do czerwca, nie mając przy tym większych dołków fizycznych. Lopetegui chce za wszelką cenę uniknąć sytuacji, w których ci najważniejsi zawodnicy w tym samym momencie mają spadek formy. Sytuacja ta była zmorą Zidane'a w pierwszej połowie poprzedniego sezonu, gdy Real Madryt notował w La Lidze porażki z Villarrealem, Betisem, Gironą i Barceloną, by jeszcze przed świętami odpaść z walki o mistrzostwo. Taka sytuacje nie ma prawa się powtórzyć.
Lopetegui nie zamierza stawiać na piedestale Ligi Mistrzów, dlatego od pierwszego dnia powtarza swoim zawodnikom, że La Liga jest równie ważna. Piłkarze, którzy na przestrzeni ostatnich lat zdobywali Puchar Europy aż czterokrotnie, podświadomie wmówili sobie, że to Liga Mistrzów jest najważniejsza i to w tych rozgrywkach trzeba dawać z siebie wszystko. Teraz Lopetegui chce ten tok myślenia odwrócić i zmotywować zespół także na cotygodniowe zmagania ligowe. Dlatego nie będzie już sytuacji, w których najważniejsi zawodnicy odpoczywają w La Lidze, by lepiej się przygotować do Ligi Mistrzów. Oczywiście będą rotacje, ale nigdy z zamiarem wystawienia słabszej jedenastki na ligowym podwórku.
Inną różnicą względem ery Zidane'a będzie dogłębniejsza analiza rywala. Francuz zawsze powtarzał, że wierzy w jakość i umiejętności swoich zawodników, którzy niezależnie od tego, kto staje naprzeciwko, będą grać tak samo. Lopetegui nie skupia się tylko i wyłącznie na tym, co może zrobić jego zespół, ale też dokładnie analizuje grę najbliższego rywala. Szuka tego słabego punktu, który jego piłkarze mogliby wykorzystać. Jest trenerem elastycznym pod względem taktycznym. Nie boi się eksperymentować – potrafi wystawić trzyosobową obronę, by w kolejnym meczu przejść na system 4-4-2, 4-3-3 lub 4-2-3-1. Jego podejście już od samego początku wzbudziło entuzjazm wśród wszystkich zawodników. A co najważniejsze, każdy wierzy w to, że odnajdzie się w planie Lopeteguiego.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze