Varane: Denerwuje mnie, gdy prosi się mnie o granie jak Ramos

Raphaël Varane kilka dni po zdobyciu mistrzostwa świata udzielił wywiadu dziennikowi L’Équipe. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi jednego z kapitanów Realu Madryt i reprezentacji Francji z tej rozmowy.

– Przed finałem rozmawiałem z drużyną i mówiłem im, że mamy szansę na coś historycznego, na naznaczenie naszego życia. Rozumiałem, co mówię, ale tak naprawdę chyba nie do końca. Kiedy wróciliśmy do Francji, zobaczyliśmy, co zrobiliśmy i jakie są efekty [śmiech]. Bez przeżycia tego nie da się tego zrozumieć. Kiedy jechaliśmy autobusem, wydawało się, że zatrzymaliśmy cały kraj. To szaleństwo. Świętowałem wiele tytułów w Hiszpanii, ale nigdy nie widziałem czegoś takiego, co zdarzyło się w Paryżu. To było jak wstrzyknięcie szczęścia w żyły.

– Zobaczymy, jakiego znaczenia nabierze ten tytuł. Na razie wiemy, że zapisujemy nową kartę historii. Wiemy, że ten dzień zostanie zapamiętany. Wiemy, że w dalekiej przyszłości będziemy się spotykać i możemy już dzisiaj powiedzieć, że stworzyły się miedzy nami wyjątkowe więzi. Obyśmy razem dokonali jeszcze wielu innych rzeczy.

– Dorastaliśmy wszyscy na tej fali świeżości we francuskiej piłce. Wiemy, ile to wszystko znaczy dla młodych. Wiemy, że teraz też będziemy uważniej obserwowani i podawani za wzory. Naznaczymy kolejną generację. My dorastaliśmy przy Zizou i kadrą z lat 1998 i 2000. Obyśmy my też mieli taki wpływ na innych.

– Mbappé? On jest jeszcze młodszy ode mnie. Wrażenie robi na mnie jego inteligencja i dojrzałość oraz oczywiście potworny talent. Na pewno będzie nabierać coraz większego znaczenia w kolejnych latach, robiąc wszystko, co potrafi. Poznałem kilku zawodników na pozaziemskim poziomie, ale pierwszy raz widzę kosmitę w tak młodym wieku. Zazwyczaj takiego wielkiego piłkarza widzimy w wieku 30 lat czy nawet więcej. Tutaj mu brakuje rok do 20. urodzin. Do tego, gdy rozmawiasz z nim o taktyce, on wie tyle, że nie daje ci dokończyć zdania. Wszystko przyswaja bardzo szybko.

– Czasami proszono mnie, bym grał jak Ramos, żebym był agresywniejszy, żebym robił coś jak ktoś inny. Ja mam swój styl gry i na razie nie szło mi z nim źle. Mimo wszystko próbowano zmieniać mnie wiele razy. Denerwuje mnie, gdy prosi się mnie o granie jak Ramos. Jego prosi się o bycie innym zawodnikiem? Akceptuje się to, kim jest Sergio. Dzisiaj jednak akceptuje się już także to, kim jestem ja.

– Od kiedy skończyłem 7 lat, mówiono, że jestem dobrym chłopcem. Za nim stał jednak zawsze charakter. Tak, jestem kochany, ale nie jestem tylko taki. Nie da się zanotować takiej kariery przez 7 lat w Realu Madryt bez posiadania charakteru. Kiedy trzeba coś powiedzieć, ja jestem gotowy. Kiedy mamy ciężki moment, występuję z szeregu. W finale w przerwie ciążyła na naszej młodej grupie spora presja. Wyszedłem i powiedziałem: „Chłopaki, pozytywne nastawienie, wygrywamy 2:1, jest dobrze. 45 pierwszych minut z trudnościami już za nami”. Zawsze szedłem naprzeciw trudnościom. Teraz niektórzy zobaczyli, że mam charakter, ale on był we mnie od zawsze.

– Złota Piłka? Ja uznaję futbol za sport drużynowy. Nie szukam obiektywów kamer. Jeśli jednak zdobędę Złotą Piłkę, nie odrzucę jej. Wszystko zależy od kryteriów. Jeśli pod uwagę będą brane trofea, mam dobrą sytuacją. Ogólnie jednak dla obrońcy to bardzo trudny temat.