Jordi Govea zamienił Juvenil A na Swansea

Real Madryt po zakończeniu sezonu musi podjąć decyzję odnośnie wielu zawodników ze szkółki. Część z nich żegna się z klubem i w tym gronie znalazł się Jordi Govea. Urodzony w 1999 roku Ekwadorczyk był w tym sezonie obrońcą Juvenilu A. Na początku sezonu Guti widział w nim podstawowego zawodnika, lecz z czasem Jordi tracił miejsce w składzie. W Castilli nie znalazło się dla niego miejsce, dlatego Govea musiał poszukać sobie nowego klubu. Znalazł go w Anglii. Swansea poinformowała, że podpisała z nim trzyletni kontrakt. „Myślę, że to jest dla mnie wielka szansa, to klub z dużą historią. Naprawdę podoba mi się tutaj, miasto jest świetne, a ja czuję się dobrze. Nie mogę się doczekać początku treningów”, powiedział Jordi po podpisaniu kontraktu z nowym klubem.

Początek minionego sezonu był dla niego bardzo udany. Guti stawiał na niego od początku ligowych zmagań. Ekwadorczyk wystąpił w pierwszych sześciu kolejkach División de Honor, zdobywając w tym czasie jedną bramkę. Pojawiał się na murawie również w Lidze Młodzieżowej UEFA. W wygranym 10:0 starciu z APOEL-em zapisał na koncie dwie asysty. Jednak jego występy nie były w pełni zadowalające dla trenera, dlatego szansę zaczęli otrzymywać inni. Govea w lidze spędził na murawie tylko 555 minut w ośmiu spotkaniach. Nie zdołał powiększyć jednobramkowego dorobku. W UEFA Youth League zaliczył cztery występy (252 minuty). Łącznie zatem przebywał na boisku 807 minut. To bardzo słaby wynik, biorąc pod uwagę liczbę spotkań, które Juvenil A musiał rozegrać.

Jordi Govea spędził w Realu Madryt siedem lat. Dołączył w 2011 roku z zespołu Siete Picos. Pokonywał stopniowo kolejne szczeble w szkółce, ale wymagania w Juvenilu A okazały się dla niego zbyt wysokie. Do Anglii odchodzi za darmo, ponieważ jego kontrakt z Królewskimi wygasł z końcem czerwca. Teraz będzie próbował wywalczyć sobie miejsce w zespole Swansea do lat 23. Govea po podpisaniu kontraktu opowiadał, że w stolicy Hiszpanii miał okazję słuchać rad od Cristiano Ronaldo. „Często z nim rozmawiałem, wiele mnie nauczył. To niesamowite, że taki zawodnik jak on miał czas, żeby mnie poznać i mi pomóc”, stwierdził.