Ramos: Czuję wręcz obowiązek, by dojść do mundialu w Katarze
Wypowiedzi kapitana po odpadnięciu Hiszpanów
Sergio Ramos pojawił się w strefie mieszanej po odpadnięciu Hiszpanów z mundialu po spotkaniu 1/8 finału z Rosją. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi kapitana Realu Madryt i kadry dla dziennikarzy radiowych.
– To ciężki cios. Brakuje słów… To było trudne spotkanie. Pokazaliśmy dziś na boisku to, czego ludzie oczekiwali od swojej reprezentacji. W piłce można przegrać na wiele sposobów, ale my wracamy do domu z podniesionymi głowami po zrobieniu wszystkiego, co było możliwe w starciu z wielką Rosją, która na poziomie fizycznym postawiła nam ciężkie warunki od pierwszej minuty i doprowadziła do rzutów karnych. W nich trzeba mieć też trochę szczęścia, którego dzisiaj nie mieliśmy. Jednak jako kapitan jestem dumny z tego zespołu, nie tylko z naszych 11 lwów na murawie. W całej ekipie była pozytywna energia skierowana na to spotkanie. Czasami jednak przegrywasz. To nas wzmocni. Podniesiemy się po tym, chociaż to bardzo ciężki cios.
– Zwolnienie Lopeteguiego? To chyba nie jest najlepszy moment, by o tym mówić. Na końcu uważam, że drużyna pokazała swoje i pomimo wątpliwości co do jej postawy w grupie, udało się awansować. Można przegrać na wiele sposobów, ale dzisiaj Hiszpania pokazała swoją grę i filozofię. Dominowaliśmy w każdej minucie, ale ostatecznie to doprowadziło nas jedynie do karnych. Czasami w futbolu na końcu wypada orzeł, a czasami reszka. Dzisiaj przegraliśmy.
– Może nie byliśmy w najlepszej dyspozycji na tym turnieju, ale na końcu też wracamy do domu bez porażki. Mamy tę długą 2-letnią serię bez porażki, a mimo wszystko odpadamy z turnieju. To coś ciężkie, to naprawdę wkurza. Powrót do gry na mundialu wiele kosztuje, bo odbywa się on co wiele lat. To wszystko wymaga wielkiego poświęcenia, wiele niewidzialnej dla reszty pracy, wielu godzin, których nikt nie docenia. To naprawdę wielki wysiłek. Ciężko przyjąć to odpadnięcie. Jestem długo w tej kadrze i przeżyłem zdobycie tytułu w Republice Południowej Afryki, więc mogę powiedzieć, że to naprawdę coś pięknego. Zajebiście byłoby znowu tego dokonać. Mieliśmy wielkie oczekiwania, przywieźliśmy świetną ekipę i wielka szkoda tego wszystkiego. Czasami futbol doprowadza cię też do takich chwil i one mogą nas tylko wzmocnić. Mamy wielką grupę i zawodników, którzy znowu pozwolą wierzyć w tę drużynę. Trzeba dalej iść naszą drogą.
– Pozostanie Hierro? To nie zależy od nas. Jesteśmy dumni z trenera, który był z nami w tym delikatnym momencie. Byliśmy z nim do śmierci. Jestem mu wdzięczny jako kapitan, że podjął się tak trudnej roli. Inni mogliby nie podjąć takiej odpowiedzialności. On poradził sobie z tym bardzo dobrze i pomimo wyników jesteśmy z niego bardzo dumni. Ja nie jestem zwolennikiem wielkich zmian i dodatkowo uważam, że w przyszłości większość trenerów to będą byli zawodnicy, bo patrzysz wtedy na to wszystko zupełnie inaczej. My z Fernando czuliśmy się komfortowo. Decyzja nie należy do nas, ale nie przeszkadzałoby nam, gdyby został. Powtórzę, że uważam, iż drużyna pokazała się z dobrej strony i szkoda tylko tego wyniku.
– Odejścia Piqué i Iniesty oznaczają nowy cykl? Nie, w ogóle. To gracze, którzy naznaczyli epokę i byli ważni przez wiele lat. Mamy jednak w ekipie zawodników, którzy naciskają od dawna i są gotowi iść dalej z nami, co jest piękne. W reprezentacjach też przeżywa się zmiany generacyjne, ale zawsze trzeba dalej wspierać swój zespół. Myślę, że ta ekipa ma jakby to powiedzieć świetną szkółkę w postaci zawodników z wielką osobowością, którzy mocno wchodzą do drużyny. Ja chcę zostać w tym zespole na wiele lat, bo dzisiaj wracam do domu z uczuciem wielkiego żalu, że nie udało się wygrać. Czuję wręcz obowiązek, by dojść do mundialu w Katarze. Może będę już miał na nim siwą brodę [śmiech], ale to nie będzie żaden problem.
– Hiszpania jest więźniem swojego stylu? Każdy ma swoje zdanie i trzeba je szanować. My jednak gramy tak od wielu lat, zawsze starając się kontrolować grę. Zawsze trudno jest porównywać się do najlepszych lat naszej reprezentacji w historii i moim zdaniem nie powinniśmy narzucać presji na nasz zespół i na ekipę, jaką będziemy mieli w przyszłości. Futbol to wyniki i to wyznacza wszystko. Gdyby zapewniono nam awans do ćwierćfinałów po takiej słabszej grze z fazy grupowej w porównaniu do dzisiejszego meczu, to myślę, że wszyscy wzięlibyśmy to w ciemno.
– Czy media za bardzo krytykowały reprezentację? Powiem tak, że ja jestem w futbolu od dawna i zawsze żyłem z pochwałami i krytyką. Na pewno chcielibyśmy otrzymać więcej wsparcia, zaufania i sympatii, ale żyjemy z tym, co jest. Krytyka też na nas nie wpłynęła i nie jest żadną wymówką. Nie mówimy, że dzisiaj odpadliśmy przez presję stworzoną przez media. Żyjemy z tym, chociaż być może wygrywaliśmy przez tyle lat, że niektórych w tym względzie za bardzo rozpieściliśmy. Powtórzę jednak, że ja dzisiaj jako kapitan jestem dumny z bycia Hiszpanem i przegrania tego starcia w taki sposób.
– Dlaczego ekipa upadła w dwa miesiące po wielkim meczu z Argentyną? W piłce nie można żyć przeszłością. To wszystko jest przeszłością, a rzeczywistość jest dzisiaj inna. Trzeba ją przyjąć i popatrzeć w przyszłość. Nie ma już co myśleć o tym, co było.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze