Przetrwać pierwsze dwa, by cieszyć się tym ostatnim
Dziś możemy oglądać trzech piłkarzy Realu
Mundial wkroczył już w fazę, gdzie jedni grają o awans, inny o życie, a kolejni trzymają już w dłoniach kalkulatory i starają się liczyć, co stanie się jeśli to, a co, jeśli tamto. Ostatni problem dotyka choćby Argentynę, która zmierzy się z Chorwacją, a madridistas na pewno zobaczą w tym meczu chociaż jednego piłkarza Realu Madryt. Wcześniej czekają nas dwa inne spotkania, w których emocji może być jednak tyle, co podczas smarowania chleba masłem. Małym pocieszeniem dla fanów Królewskich może być fakt, że na boisku przyjdzie nam oglądać Raphaëla Varane'a, którego zespół może dziś zagwarantować sobie dłuższy pobyt w Rosji.
Dzień nie zacznie się szczególnie ciekawie dla postronnych widzów. O godzinie 14:00 Dania zmierzy się z Australią. Co prawda Europejczycy wygrali w pierwszym meczu z Peru, a Kangury postawiły twarde warunki Francuzom, to trudno spodziewać się tutaj fajerwerków. Duńczycy zagrają o zapewnienie sobie awansu, a Australijczycy będą walczyli o turniejowe życie. I to prawdopodobnie jedyny argument, który może przemawiać za tym, że w Samarze wydarzy się jednak coś ciekawego i nie będziemy świadkami kolejnego spotkania, w którym bramek będzie jak na lekarstwo. Dania będzie musiała radzić sobie bez Williama Kvista, który w sobotę złamał dwa żebra, ale paradoksalnie jego nieobecność może okazać się zbawienna, bo pozwoli odzyskać odpowiedni balans w drugiej linii. Być może sprawi to, że przebudzi się w końcu Christian Eriksen? A może Mile Jedinak i spółka znów pokażą się z dobrej strony, ale tym razem sięgną po trzy punkty?
Przewidywany skład Danii: Schmeichel; Stryger Larsen, Christensen, Kjćr, Dalsgaard; Schøne, Delaney, Eriksen; Sisto, Jørgensen i Poulsen.
Przewidywany skład Australii: Ryan; Behich, Milligan, Sainsbury, Risdon; Mooy, Rogić, Jedinak, Kruse; Juric i Leckie.
Francja ma coś do udowodnienia. W pierwszym spotkaniu udało im się wyrwać zwycięstwo rzutem na taśmę, ale styl gry wołał momentami o pomstę do nieba. Reprezentacja, która na papierze sprawia wrażenie drużyny nie do pokonania, w rzeczywistości wyglądała jak zlepek indywidualności. Francuscy gwiazdorzy nie bardzo wiedzieli, gdzie w ogóle mają się poruszać, a na dodatek nie pokazali żadnych przebłysków. Momentami można było nawet zastanawiać się, czy tacy goście jak Antoine Griezmann przebywają faktycznie na boisku. Złośliwi mogliby stwierdzić, że Les Bleus brakowało pewnego łysego jegomościa, który byłby idealnym łącznikiem między linią pomocy a ataku. Peru wydaje się być dzisiaj idealnym rywalem, któremu można strzelić kilka goli i nabrać dodatkowej pewności siebie. Zwycięstwo daje Francuzom pewny awans, ale skazywanie rywali na porażkę też nie jest najlepszym pomysłem, bo w ostatnich dniach byliśmy już świadkami przynajmniej kilku zaskakujących rozstrzygnięć.
Przewidywany skład Francji: Lloris; Pavard, Varane, Umtiti, Hernández; Pogba, Kanté, Matuidi; Griezmann, Giroud i Mbappé.
Przewidywany skład Peru: Gallese; Advíncula, Ramos, Rodríguez, Trauco; Yotun, Aquino, Carrillo, Flores, Cueva; Guerrero.
Na ten mecz od dawna ostrzą już sobie zęby kibice Realu Madryt i Barcelony. Dycha kontra dycha. Modrić kontra Messi. Argentyna, która musi wygrać, żeby myśleć dalej o awansie i Chorwacja, która potrzebuje trzech punktów, by przyklepać awans do 1/8 finału. W pierwszym meczu Albiceleste kompletnie zawiedli. Gwiazdor Barçy zmarnował karnego, a cała drużyna waliła głową w islandzki mur, z którego tylko raz odpadła maluteńka cegła. Jorge Sampaoli kolejny raz pokazał, że przywiązuje zbyt małą rolę do tego, jaką taktykę może zastosować rywal. Argentyńczycy starali się grać swoją piłkę, ale ta opierała się głównie na dostarczeniu futbolówki do Messiego i czekaniu, aż Leo załatwi wszystko w pojedynkę. Tak się jednak nie stało. Chorwaci na pewno nie zamierzają się dziś tylko bronić, a to może być ogromny problem dla ich przeciwników, którzy w defensywie przypominają często dzieci we mgle. To może być najciekawsze z dzisiejszych spotkań.
Przewidywany skład Argentyny: Caballero; Mercado, Otamendi, Tagliafico; Salvio, Mascherano, Meza, Acuńa; Messi, Agüero i Pavón.
Przewidywany skład Chorwacji: Subašić; Vrsaljko, Lovren, Vida, Strinić; Rakitić, Badelj; Brozović, Modrić, Perišić; Mandžukić.
Dzisiejsze mecze Mistrzostw Świata:
14:00 Dania vs Australia (transmisja: TVP1, TVP Sport)
17:00 Francja vs Peru (transmisja: TVP2, TVP Sport)
20:00 Argentyna vs Chorwacja (transmisja: TVP1, TVP Sport)
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze