Neymar obijany przez Szwajcarów i Brazylijczyków

Brazylia zremisowała wczoraj ze Szwajcarią w swoim pierwszym mundialowym meczu. Wynik przyjęto jako rozczarowanie ze strony faworyta, a wszystkie światła skierowano na Neymara. Atakujący, nad którego transferem mają mocno pracować Królewscy, rozegrał pierwszy oficjalny mecz od lutego, gdy doznał kontuzji śródstopia między starciami z Realem Madryt i zdecydowanie było to po nim widać.

Szwajcarzy od kilku dni podkreślali, że Neymar jest graczem nie do zatrzymania, ale przygotowali na tę okazję specjalny plan. Nie polegał on na niczym innym, jak bardzo fizycznej grze, która najczęściej kończyła się faulami. W sumie atakujący padł ofiarą 10 przewinień, co jest największą liczbą fauli na jednym zawodniku na mundialu od 1998 roku, gdy Alan Shearer otrzymał 11 nielegalnych uderzeń we Francji. Co więcej, 10 przewinień na Brazylijczyku wykonało 7 różnych zawodników. Chociaż 26-latek cały czas zwijał się z bólu i skarżył sędziemu, to na niewiele się to zdało. Ostatecznie Szwajcarzy dopuścili go do zaledwie jednego celnego uderzenia, które zostało wykonane w końcówce głową z kilkunastu metrów.

Kolejne ciosy spadły na Neymara z jego kraju, gdzie nie patrzy się na liczbę fauli, ale jego jakość gry. Podkreśla się, że atakujący powinien zostać zmieniony, bo nie tworzył absolutnie niczego dla drużyny. Były zawodnik Zé Elias pracujący dla ESPN analizuje, że Neymar zapomniał jak grać drużynowo i za długo trzymał piłkę, co doprowadziło do wspomnianych fauli tylko i wyłącznie z powodu egoizmu. W Fox Sport określono go wręcz mianem wulgarnego zawodnika. Nikt nie rozumie, dlaczego w drugiej części gry szansy nie otrzymał Douglas Costa. Praktycznie wszystkie media zgadzają się, że brak zwycięstwa w pierwszym spotkaniu na mundialu to w dużej części wina Neymara.

Oczywiście trudno spodziewać się, że słabszy pierwszy oficjalny występ po kontuzji zmieni coś w nastawieniu Realu Madryt, który bardzo chce pozyskać zawodnika i pracuje nad takim transferem od lutego wspólnie z jego otoczeniem i Pinim Zahavim. Królewscy mogą teraz raczej przekonać się jak atakujący zareaguje na ostrą krytykę i problemy reprezentacji w grupie na turnieju mistrzowskim.