ABC: Lewandowski stał się priorytetem Realu

Real Madryt rusza na poszukiwanie klasycznego napastnika, który będzie kompatybilny z Cristiano Ronaldo, a José Ángel Sánchez i jego ludzie ustalili już priorytetowe cele. Pierwszym wyborem Królewskich jest Robert Lewandowski. Drugi w kolejce stoi Harry Kane. Dopiero na trzecim miejscu staje Mohamed Salah. Wszystko dlatego, że na Egipcjanina trzeba by było wydać ogromne pieniądze, a Los Blancos chcą przeznaczyć je na pozyskanie Neymara − największe marzenie tego lata, które może spełnić się nawet 31 sierpnia. Sprowadzenie Polaka wydaje się więc być najłatwiejszym zadaniem pod względem ekonomicznym i operacyjnym. Punkt wyjścia jest idealny dla obu stron, ponieważ obie bardzo chętnie się ze sobą zwiążą, informuje dzisiaj w swoim artykule Tomás González-Martín, który słynie z bardzo dobrych kontaktów z osobami ustawionymi na najwyższych szczeblach w Realu Madryt.

Polak kilka miesięcy temu rozstał się z Cezarym Kucharskim i związał z Pinim Zahavim, który w świecie futbolu uchodzi za człowieka od realizowania zadań niemożliwych. Izraelczyk publicznie ogłosił już, że jego nowy piłkarz chce odejść z Bayernu Monachium w poszukiwaniu nowych wyzywań. Jeśli te naciski przyniosą skutek, Bawarczycy będą musieli podać kwotę, jakiej oczekują za napastnika, ponieważ w Niemczech nie istnieją klauzule odejścia.

Pini Zahavi był jednym z głównych osób odpowiedzialnych za sprowadzenie Neymara do PSG. Po roku sekretnych spotkań agent przekonał piłkarza oraz jego ojca, by opuścić Barcelonę i podpisać kontrakt życia z paryskim klubem. Zahavi wyjaśnił wtedy Nasserowi Al-Khelaifiemu, że jedynym sposobem na pozyskanie Brazylijczyka będzie wpłacenie jego klauzuli, która wynosiła 222 miliony euro. Teraz Lewandowski oczekuje od niego, że ten przekona Bayern do ustalenia ceny, za jaką mógłby opuścić stolicę Bawarii.

Real Madryt zawsze był i nadal jest pierwszym wyborem dla Lewandowskiego. To dlatego zmienił agenta i postawił na Zahaviego. Polakiem interesują się jednak także inne kluby, a najwięcej mówi się o Manchesterze City i Manchesterze United, a także PSG, gdzie mógłby zastąpić Edinsona Cavaniego. Lewy skończy w tym roku 30 lat, ale zespoły, które chcą go pozyskać, muszą posiadać w zanadrzu mniej więcej 120 milionów euro.

Innym snajperem, który pasowałby do Cristiano Ronaldo, jest Harry Kane, ale jego cena to minimum 175 milionów euro. Jest młodszy od Lewandowskiego i jego pozyskanie byłoby znaczną inwestycją w przyszłość. Problem polega tylko na tym, że Florentino Pérez i José Ángel Sánchez znowu musieliby użerać się z Danielem Levy'm, a ewentualny transfer mógłby dojść do skutku dopiero 31 sierpnia, co udało się w przypadku Luki Modricia i Garetha Bale'a. To jednak zbyt duże ryzyko, które może skończyć się tym, że Królewscy zostaną bez napastnika. Prezes Tottenhamu zapowiedział już, że Kane jest wart tyle co Neymar, czyli 222 miliony euro, ale Realowi na pewno udałoby się obniżyć nieco tę kwotę i zejść do 175 milionów. Taki taniec na krawędzi mógłby jednak skończyć się połamaniem nóg.

Mohamed Salah wydaje się być poza zasięgiem. Liverpool nie zamierza nawet siadać z nikim do negocjacji w jego sprawie. Dwóch ważnych agentów FIFA zdradziło ABC, że szansa na transfer pojawiłaby się tylko wtedy, gdyby ktoś zaoferował za Egipcjanina 222 miliony, które PSG wyłożyło za Neymara. Ale takie pieniądze Real ma gotowe… właśnie na Neymara.

W tej chwili transfer Lewandowskiego wydaje się być najbardziej realny. Po pierwsze ze względu na cenę, a po drugie, że piłkarz sam chce odejść. Bawarski klub też musi patrzeć w kalendarz i znać wiek Polaka, który nie będzie już młodszy. A na niemieckich boiskach biega piłkarz, który mógłby być jego idealnym następcą – Timo Werner. Wszystkie elementy pasują. Teraz Bayern musi tylko zaakceptować wejście do gry. Real Madryt jest chętny, a Lewandowski jeszcze chętniejszy.