Pretemporada w powietrzu
Na razie nie wiadomo, gdzie zacznie się okres przygotowawczy
Zidane miał zaplanowane wszystko, żeby w lipcu rozpocząć od nowa. Francuz optował za tym, by tym razem sezon przygotowawczy wyglądał nieco inaczej. Pomysł był taki, aby po wakacjach piłkarze wrócili bezpośrednio do Valdebebas i od połowy lipca trenowali przez dwa tygodnie pod okiem Pintusa, a dopiero później wylecieli do Stanów Zjednoczonych. Różnica względem poprzedniego roku polegałaby na tym, że tym razem początkowy etap przygotowań zacząłby się w Madrycie, a nie którymś z miast w USA.
Powodem tej zmiany miały być oczywiście zbliżające się Mistrzostwa Świata w Rosji. Większość zawodników wróciłaby z urlopów znacznie później, w zależności od tego, jak daleko zaszłyby na turnieju ich reprezentacji, a francuski trener zmuszony byłby trenować głównie z canteranos. Dlatego Zizou chciał jak najbardziej opóźnić wylot do USA i stawić się tam dopiero na mecze w International Champions Cup. Królewscy zagrają pierwsze spotkanie 1 sierpnia w Miami i zamierzali pojawić się tam dopiero dwa dni wcześniej.
Los Blancos planowali spędzić w Stanach nieco ponad tydzień. Poza pierwszym meczem z Miami, gdzie zagrają z Manchesterem United, czekają ich jeszcze dwa spotkania. 5 sierpnia zmierzą się z Juventusem w Maryland, a 7 sierpnia z Romą w New Jersey. I tutaj nic nie ulegnie już zmianie. Królewscy muszą rozegrać te trzy mecze, bez względu na to, kto zostanie nowym trenerem.
Przyjście nowego szkoleniowca może sprawić jednak, że plany znów ulegną zmianie. W klubie zawsze chciano, by zespół pojawił się w USA wcześniej, ale to Zidane wymusił na działaczach to, by jednak pozostać dłużej w Madrycie. Pojawienie się w stolicy Hiszpanii nowego trenera sprawi, że ponownie będzie trzeba zastanowić się nad tym, jaki jest sens lecenia do Ameryki Północnej tak wcześnie, jeśli nie będzie tam można liczyć na znaczną cześć graczy, którzy będą przebywać jeszcze na zasłużonych wakacjach.
Na dziś wszystko wisi w powietrzu. Królewscy nie wiedzą jeszcze, czy zaczną treningi w Valdebebas, czy wręcz przeciwnie, i udadzą się Montrealu, czyli miasta, które wybrał klub, nim Zizou przedstawił swój pomysł. Jeśli Real zdecyduje się postawić na drugą opcją, do USA wyruszy już w połowie lipca i spędzie tam czas do 8 sierpnia, czyli sparingu z Romą.
Pierwszy oficjalny mecz w kolejnym sezonie czeka ich 15 sierpnia. Wtedy Królewscy zmierzą się z Atlético w Tallinnie i powalczą o Superpuchar Europy. Może być to pierwszy zdobyty tytuł w erze po Zizou. A wszystko dokładnie miesiąc po rozpoczęciu przygotowań i pierwszym treningu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze