Zwycięstwo na początek play-offów
Królewscy lepsi od Tenerife
Real Madryt pokonał na własnym parkiecie Tenerife i wyszedł na prowadzenie w ćwierćfinałowej rywalizacji do dwóch zwycięstw. Dzisiejszy mecz nie był najlepszy w wykonaniu Królewskich, lecz najważniejsze, że udało się wykonać plan, jakim było odniesienie zwycięstwa. Jednak gra wymaga poprawy, ponieważ jeśli taki występ Blancos powtórzą na Wyspach Kanaryjskich, mogą dać się zaskoczyć przeciwnikom. Tenerife udowodniło, że nie zamierza poddać się bez walki. Tak czy inaczej, pierwszy krok został wykonany. Pablo Laso z pewnością będzie pracował nad wyeliminowaniem błędów, które przytrafiały się drużynie.
Królewscy rozpoczęli mecz znakomicie, bo od jedenastopunktowej serii. Tenerife długo musiało czekać na pierwsze punkty. Kanaryjczycy przełamali się po niecałych pięciu minutach. Wtedy rozpoczęli odrabiać straty i doprowadzili do wyniku 11:9. Pablo Laso poprosił o czas i madrytczycy znów zaczęli odskakiwać rywalom i po pierwszej kwarcie prowadzili 21:15. W drugiej części przewaga wzrosła o kolejne trzy oczka. Real Madryt bardzo dobrze się czuł na linii rzutów za trzy punkty, sześciokrotnie trafiając w pierwszej połowie. Kolejny raz na pochwałę zasłużył Tavares, który popisał się czterema efektownymi blokami, utrudniając Tenerife walkę o zwycięstwo. Z drugiej strony podopieczni Pabla Laso notowali dużo strat, o co trener miał do nich spore pretensje.
Po zmianie stron niewiele się zmieniło, jeśli chodzi o straty. Królewscy grali dzisiaj bardzo nieostrożnie, lecz rywale nie potrafili tego wykorzystać. Trzecia kwarta nie była popisem gry ofensywnej. Zdobywanie punktów przychodziło obu zespołom z dużym trudem. Jednak w takich okolicznościach Blancos i tak zdołali dołożyć kolejny punkt do swojej przewagi. W ostatnich dziesięciu minutach emocji było niewiele. Był moment, gdy Tenerife niebezpiecznie się zbliżyło, ale Real Madryt szybko wybił rywalom z głowy myśl o remontadzie Królewscy wygrali i mogą rozpocząć przygotowania do drugiego starcia, które odbędzie się na Wyspach Kanaryjskich.
83 – Real Madryt (21+21+16+25): Dončić (14), Reyes (11), Campazzo (3), Ayón (6), Taylor (9), Randolph (9), Rudy (6), Yusta (0), Carroll (15), Tavares (2), Llull (8).
73 – Iberostar Tenerife (15+18+15+25): Tobey (21), Borg (8), Ponitka (5), Abromaitis (15), Vasileiadis (12), Akognon (3), Bassas (2), Odiase (0), Vázquez (2), Beirán (5).
Statystyki
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze