Carvajal: Kluczowa będzie koncentracja i wyjście bez wątpliwości
Wywiad dla dziennika <i>La Razón</i>
Dani Carvajal udzielił wywiadu dziennikowi La Razón. Przedstawiamy zapis tej rozmowy z obrońcą Realu Madryt.
Skąd bierze się wasza wiara w sukces?
Wiara w zwycięstwa to jedna z cech, jakie wpaja się w szkółce Realu Madryt. Jednak nad tą wiarą trzeba pracować. Każdy sezon to nowa ściana, którą musimy pokonać. To nam wpajano tutaj od małego, a my cieszymy się, że mamy takie wyzwania.
Jedynie Real Di Stéfano, Ajax Cruyffa i Bayern Beckenbauera stały w tym miejscu, w którym można było zdobyć trzy Puchary Europy z rzędu.
To coś naprawdę trudnego. Jestem przekonany, że za wiele lat ciągle będzie się mówić o tym Realu Madryt. Naznaczamy epokę. Czasami chciałbym sam popatrzeć na to z zewnątrz, by mocniej docenić ten Real Madryt.
Jaka część sukcesu należy do Zidane'a?
To oczywiste, że jest jedną z nóg naszego stołu. Wszystko, co robi ten Real Madryt, jest konsekwencją pracy zespołu i klubu. Zidane dołożył wiele od siebie. Uważam, że nikt nie ma wątpliwości, że on jest masterchefem Valdebebas. Jednak jak mówię, do tego mamy wielu ludzi, którzy dokładają swoje. Niczego nie da się wygrać się samą inspiracją. Jak wcześniej opowiadałem o wierze, praca grupy, wszystkich dla wszystkich, jest kluczowa. Zidane jasno zawsze nam to przedstawiał.
Co ma w sobie Liga Mistrzów?
To najcenniejsza karta w talii. Liga Mistrzów płynie w żyłach Realu Madryt.
Jak oceniłbyś ten sezon Realu Madryt?
Doszliśmy do finału Ligi Mistrzów i uważam, że za to należą się oklaski na stojąco. Zawiedliśmy jednak w określonych momentach La Ligi i Pucharu Króla, za co drogo się płaci. Jednak dojście do tego finału jest niesamowicie trudne. Samo znalezienie się w Kijowie jest wielkim sukcesem, tym bardziej pamiętając o rywalach, z jakimi się mierzyliśmy. Sprawiedliwie byłoby docenić wartość tego Realu Madryt.
A jak oceniasz swój sezon?
Cóż, pomijając kontuzję, przez którą wypadłem na długi okres, starałem się dawać z siebie maksimum. Jednak to mi nie wystarczy, taką mam krew. Ja jestem największym krytykiem Carvajala i zawsze chcę więcej.
Niezależnie od wyniku, ten Real można porównywać do tego z lat 50.?
Bez żadnej wątpliwości. Ten Real będzie wspominany przez wieki. Już wszedł do historii. Wiadomo, że porównywanie epok jest trudne, ale na świecie nie ma drugiego takiego klubu. Wszystko to osiągnęliśmy dzięki dwóm wartościom, jakie współżyją tu ze sobą: szeroko rozumiana wielkość i pokora w codziennej pracy.
Jako prawy obrońca jak ważny jesteś w tym wszystkim?
Real Madryt to ekipa, która historycznie jest tworzona, by atakować i dominować. To znajduje się w tym, co nazywacie DNA. Moje większe lub mniejsze znaczenie ma wiele wspólnego z moim wkładem w ataku i byciem jak najmocniejszym w obronie.
Jak mocno zmieniłeś się od odejścia do Niemiec?
To było interesujące doświadczenie, w którym, jak to się mówi, wyskoczyłem z gniazda, by nauczyć się latać. Wspominam ten okres jako bardzo pożyteczne doświadczenie, które oczywiście pozwoliło na powrót do Realu Madryt z naostrzonymi pazurami.
Na kogo patrzyłeś jako dziecko?
Cóż, oczywiście na Míchela Salgado. Obejrzałem mnóstwo jego wielkich meczów. Míchel był odnośnikiem dla wszystkich chłopaków z mojej pozycji. Mocno patrzyłem też na innych wielkich obrońców z mojej flanki, na przykład Cafu. Mój ojciec opowiadał mi również o Chendo, który jest teraz u nas kierownikiem zespołu.
A od kogo nauczyłeś się tych swoich podkręconych wrzutek?
Każdego dnia czegoś się uczę i tak naprawdę przy podkręcaniu nie jest najważniejszy sam lot, ale znalezienie dzięki temu świetnego strzelca, a u siebie mamy najlepszych na świecie.
W tym sezonie na przykład dośrodkowanie do Ronaldo przy golu strzelonym Eibarowi jest po prostu spektakularne. Pamiętasz swoje najlepsze akcje?
Oczywiście. W pewien sposób większość graczy ma obsesję na punkcie naszej pracy. Uważam, że wszystko da się poprawić i zawsze można robić coś lepiej.
Liverpool wyjdzie w sobotę na głodzie.
Oni uzyskali prawo do gry w tym finale. Dla nich to też historyczne szansa. My marzymy już o nadejściu tego spotkania. Obecnie znajdujemy się na wielkim poziomie fizycznym i nasz trener posiada wszystkie opcje w swoich rękach.
Co będzie kluczowe?
Koncentracja. Wyjście od pierwszego momentu bez żadnych wątpliwości co do naszej gry. Potem mecz może podążyć różnymi drogami, ale przy jednej czy dwóch przeciwnościach mamy to coś, że potrafimy odzyskać równowagę. Jesteśmy bardzo świadomi tego, co możemy z siebie dać. W tym sezonie mieliśmy świetne mecze, a na treningach widzimy, że poprzeczka naprawdę zawieszona jest bardzo wysoko.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze