Zidane: Nie ma niczego, co zastępuje mecz, nawet dobry trening
Zapis wczorajszej konferencji z trenerem
Zinédine Zidane pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym meczem z Villarrealem. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.
[RMTV] Jak ocenia pan fakt, że przez cały ten tydzień mógł pan trenować ze wszystkimi 24 zawodnikami swojej ekipy?
Jestem bardzo zadowolony, że mam do dyspozycji wszystkich. Do tego uważam, że na to zasłużyli. Wielu miało w sezonie problemy i zasługują na szansę na grę w tych dwóch meczach, jakie nas czekają. Jedyna szkoda jest taka, że jak masz 24 graczy do dyspozycji, to ktoś nie znajdzie się w kadrze, ale podobało mi się nastawienie wszystkich na treningach. Nawet jeśli nie grają za wiele czy wiedzą, że teraz nie zagrają czy nie będą powołani, to pracowali na maksa. To jest coś bardzo ważnego dla dynamiki treningu i grupy. Gratuluję wszystkim piłkarzom tego, co robią.
[ABC] W środę w Lyonie Juanfran krzyczał, żeby Real zrozumiał, kto rządzi w stolicy [śmiech Zidane'a]. Czy pana zdaniem Atlético rządzi w stolicy Hiszpanii?
Po pierwsze, chcę pogratulować Atleti ich osiągnięcia. Cieszę się z tego, co zrobili, zasłużyli na to, tyle. My nie wysyłamy przesłań. Do tego lubię Juanfrana [śmiech], więc nie muszę mu niczego mówić.
Ale on wyraźnie powiedział, żeby ludzie z Realu zrozumieli, kto rządzi w stolicy.
No tak, ale nie ma problemu. To był żart, tyle [uśmiech].
[La Sexta] Wczoraj po 30 latach hiszpańska piłka wybrała nowego prezesa federacji, którym został Luis Rubiales. Czy po złych stosunkach z prezesem Villarrem i wszystkim, co mówiło się o tarciach między Realem czy federacją, jest to pozytywna wiadomość, że nie ma już Villara i jego ludzi, a przychodzi nowa twarz w postaci Rubialesa?
Nie, po prostu trzeba pogratulować nowemu prezesowi Luisowi Rubialesowi, tyle. Witamy go i niech pracuje. On sam powiedział, że chce dobrze pracować. Jak powiedział również nasz prezes, trzeba mu pogratulować, tyle.
[COPE] Gracie jutro, ale wszyscy myślą o finale w Kijowie.
Ja też [uśmiech].
Wiele mówi się o tym, że to może być ostateczny test przed finałem. Czy sportowo i piłkarsko Liverpool i Villarreal są podobnymi zespołami? Czy w tym względzie to też może być taki test?
W ogóle [śmiech]. Jako drużyny nie, nie sądzę, że są takie same. Są zupełnie inne. Villarreal gra, wychodzi zawsze z piłką, próbuje rozgrywać od tyłu. To nie jest przypadek Liverpoolu. Są inni, ale nie ma problemu. Dla nas najważniejsze jest rozegranie jutro dobrego meczu, który jest naszym ostatnim spotkaniem, żeby dobrze przygotować się do naszego finału. Po nim dostaniemy tydzień na przygotowanie detali przed drugim spotkaniem. To jednak dwie różne ekipy.
[Radio Nacional] Jutro rozegracie ostatni mecz w lidze. Jak podsumuje pan sezon przy 22 zwycięstwach, 9 remisach i 6 porażkach? W poprzednim sezonie zdobyliście mistrzostwo przy zaledwie 6 remisach i 3 porażkach. Jakie jest pańskie podsumowanie przed ostatnim meczem? I czy znalazł pan już jakieś wytłumaczenie tego, co szczególnie działo się w pierwszej rundzie?
Nie jesteśmy zadowoleni z naszej pierwszej części ligi. Jednak jeśli na przykład mielibyśmy takie same wyniki jak rok temu, nie wygralibyśmy teraz ligi. Barcelona rozegrała wielki sezon, trzeba jej znowu pogratulować. My nie możemy być zadowoleni z naszej pierwszej części, ale jesteśmy bardzo zadowoleni z naszej końcówki ligi.
[SER; Meana] Jako trener Realu i gwiazda francuskiej piłki, czy uważa pan, że Barcelona pozyska Griezmanna? Czy dla Realu byłoby to złe, gdyby Griezmann wzmocnił Barcelonę?
Nie, nie wiem. Nie mam opinii w temacie tego, czy go kupią i czy to jest dobre. Nie mam takich informacji. To prawda, że się o tym mówi, ale zobaczymy po sezonie, co się wydarzy [uśmiech]. Jednak nie myślę o tym ani dobrze, ani źle. To nie jest mój problem.
[oficjalna strona] Po tym tygodniu pracy, jak czuje się drużyna i jakie macie odczucia na dzień przed meczem z Villarrealem i osiem przed finałem Ligi Mistrzów?
Są dobre. Jak mówisz, nasz tydzień był bardzo dobry. Dobrze trenowaliśmy z szybkością i rytmem. Wszyscy są naładowani i gotowi do gry w finale. Jesteśmy teraz wszyscy razem z 24 zawodnikami, co w tym sezonie nie przytrafiało się nam tak często. Jesteśmy przygotowani i gotowi. Jutro chcemy rozegrać dobry mecz, bo ważne jest odpowiednie zakończenie sezonu w lidze, a potem będziemy mieć tydzień, by przygotować się do naszego finału.
[Onda Cero] Są ludzie, którzy twierdzą, że młodzi zawodnicy, Achraf, Mayoral, Ceballos czy Llorente, stracili sezon. Co pan odpowiada na takie słowa? W czym ci gracze są lepsi względem poprzedniego lata?
Po pierwsze, mówię, że jest to kłamstwo, bo jest wręcz przeciwnie. Rok tutaj to dziesięć gdzieś indziej, mówię to ja, nawet grając mniej. Trenowanie z tymi graczami to nie jest dla nich stracony rok. Wszyscy się poprawili, niektórzy mieli też swoje minuty. Może nie oczekiwali czegoś takiego, bo wiadomo, że każdy liczy na częstszą grę, ale jest to dla nich pozytywny rok. Do tego, jak sam mówisz, oni są bardzo młodzi. Zobaczymy, co zrobimy teraz w kontekście kolejnego sezonu. Niektórzy z nich muszą w kolejnym sezonie grać, rozegrać 20, 25 czy 30 meczów. Zobaczymy, jak do tego dojdziemy, ale nie jest to dla nich stracony rok. Absolutnie, jest wręcz przeciwnie.
[RTVE] Można stwierdzić, że jutrzejszy mecz może mieć jedynie negatywne skutki, jeśli ktoś dozna kontuzji czy urazu. Jak widzą to pańscy zawodnicy? Chcą grać czy wolą być rozważni i nie ryzykować występem? Chodzi tu szczególnie o Cristiano czy Carvajala, którzy wracają po kontuzjach. Zobaczymy ich jutro na boisku?
Tak, bo do tego ważne jest, żeby zagrali. Co do ryzyka kontuzji, jest jak zawsze, jako trener nie myślę o takich negatywnych rzeczach. Nie, to jest część futbolu. Myślimy pozytywnie. Trzeba rozegrać jutro dobry mecz, bo on nam zostaje i jest to też część przygotowań do finału. Nie ma niczego, co zastępuje mecz, nawet dobry trening. Nic nie daje tego rytmu, intensywności czy presji. Cieszymy się, że jutro możemy zagrać.
[Radio MARCA] Messi powiedział w tym tygodniu, że dla Barcelony przejście Neymara do Realu byłoby straszne. Czy taka wypowiedź Messiego popycha pana na rynku w kierunku ruszenia po Neymara?
Wypowiem się szczerze: nie będę więcej mówić o zawodniku, który nie jest mój, tyle. Zostaje nam dziesięć dni, jutrzejszy mecz, finał i po nich porozmawiamy, o czym tylko zechcesz. Teraz nic nie powiem.
[Goal] Mówił pan w poprzednim tygodniu, że Cristiano będzie gotowy na finał na 150%. Jak się czuje dzisiaj? Jak trenował w tygodniu? Czy jest już gotowy na te 150%?
Na 120%, ale dla mnie to wystarczy [uśmiech]. Cristiano na 120% to coś dobrego. Czuje się dobrze, trenował normalnie cały tydzień, jest dobrze. Jest gotowy na jutrzejszy mecz, który jest ostatnim przed finałem.
[MARCA] Chcę zapytać o Bale'a. W poprzednim tygodniu powiedział pan, że nie ma jeszcze jedenastki na finał. Czy te wątpliwości wynikają z występów Bale'a w ostatnich meczach?
Nie, w ogóle. Do tego jak mówię, gramy jeszcze jutro i zobaczymy wszystko potem. Jednak najlepsze dla mnie i dla zawodników jest to, że są w perfekcyjnej formie fizycznej. Dla mnie to jest najważniejsze. Co do składu, nie podam go do nadejścia meczu, tyle [śmiech].
[AS] Można było się tego spodziewać, ale wczoraj potwierdzono, że Benzema nie pojedzie na mundial. Czy ten wybór i ta decyzja są według pana niesprawiedliwe? Czy można było zarządzać całą tą sytuacją lepiej?
Uważam, że rozmawialiśmy o tym wiele razy. Teraz jego sytuacja w ogóle się nie zmieniła. Musi się skupić na tym, co zostaje mu tutaj w tym sezonie. Musi zagrać dobrze, dobrze skończyć rozgrywki, tyle. Co do reszty, było to wiadome.
A nie boi się pan, że to go zdekoncentruje?
Nie, w ogóle. Nie, nie, nie, bo jak mówię, to nie jest nowa sytuacja.
[Fox Sports] Czy widzi pan u Bale'a znaczącą zmianę? Pracuje pan z nim na co dzień. Czy widzi pan ostatnio u niego inne nastawienie? Jak pan na to patrzy?
Nie. Myślę, że gra lepiej, bo dobrze trenuje. Jest jak zawsze, gdy zawodnik strzela takiego gola, co sami widzieliście, możecie twierdzić, że jest z nim lepiej. Ale on dobrze pracuje i chce grać dobrze. Jak mówię, dla mnie najważniejsze, że wszyscy zawodnicy są w dobrej formie fizycznej. Dla mnie liczy się właśnie to. Wiadomo, że gdy do dyspozycji mam 24 graczy, to jestem wku**iony… przepraszam za słowo, ale nie znajduję innego… z powodu tych, którzy zostaną w domu czy poza kadrą w tych dwóch meczach. To jest dla mnie najtrudniejsze.
[L'Équipe/RMC; pytanie po francusku] Chcę jeszcze raz zapytać o sytuację, w której ma pan do dyspozycji całą kadrę. Zazwyczaj nie pracuje pan przed meczem ze wszystkimi 24 zawodnikami. Jak zarządza pan tą sytuacją? Jakimi kryteriami kieruje się pan przy wybieraniu zawodników na takie spotkanie?
Po pierwsze, jestem bardzo zadowolony, że mogę liczyć na wszystkich zawodników, bo nie lubię oglądać kontuzjowanych piłkarzy, którzy nie mogą grać. Dla mnie najlepsze jest posiadanie wszystkich do dyspozycji i posiadanie maksymalnej liczby opcji na kolejny mecz. Tak będzie jutro i przed finałem. Będziemy się do niego przygotowywać przez cały tydzień. Dla mnie ten okres i codzienna praca powiedzą wiele o ekipie, którą wystawię na boisko. Wybiorę tych zawodników na podstawie tego, jak będą pracować.
Właśnie o to pytam: jak pracujecie w takim okresie i jak dokonujecie tego wyboru?
Cóż, w sezonie mieliśmy trudniejsze chwile i nie zawsze mieliśmy pełną 24 do dyspozycji. Zawsze ktoś ma jakiś problem, więc kiedy dochodzimy do końcówki sezonu bez kontuzji i urazów, jest to coś bardzo pozytywnego, także dla graczy. Oni wiedzą, że ta końcówka jest bardzo ważna. To prawda, że gdy mam mniej piłkarzy, to mogę spokojniej dokonać wyboru [uśmiech]. Jednak sam też przeżywałem to wszystko, bycie kontuzjowanym, ból i najlepiej jest, gdy można normalnie pracować z drużyną.
[AFP; pytanie po francusku] Zazwyczaj mówi pan, że skupia się na codziennej pracy i kolejnym dniu. Może pan jednak za tydzień wygrać trzecią Ligę Mistrzów z rzędu, co nie udało się nikomu. Zostanie pan legendą piłki nożnej, jeśli wygracie w Kijowie. Co pan sądzi o takim osiągnięciu, gdy dopiero zaczyna pan karierę i pozostaje bardzo młodym trenerem?
To coś ogromnego. To wiele znaczy, szczególnie to, że praca była wykonywana bardzo dobrze, że odpowiednio przekazywaliśmy przesłanie zawodnikom. Zawsze powtarzam, ze najważniejsi są piłkarze, to oni mają ogromne chęci na wygrywanie. Pokazali to znowu w tym sezonie, w którym nie graliśmy dobrze w lidze. Jestem bardzo zadowolony z tego finału i rozpoczęcie kariery na takim poziomie jest czymś świetnym. Jednak jak powtarzam, patrzę na kolejny dzień i codzienną pracę. Nasze osiągnięcia są świetne, ale teraz liczy się dla mnie ten finał za tydzień, a nie te poprzednie. Musimy dać z siebie wszystko, by wygrać. Potem zobaczymy i to ocenimy, ale dla mnie najważniejsza jest ta praca, którą wykonujemy tu teraz.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze