Ramos: W przerwie Messi narzucił presję na sędziego

Sergio Ramos pojawił się w strefie mieszanej po meczu z Barceloną. Przedstawiamy wypowiedzi kapitana Realu Madryt dla dziennikarzy radiowych i telewizyjnych.

– Klasyk nigdy nie jest zwykłym meczem. Wiedzieliśmy, o co gramy, chociaż to oni wygrali ligę. To był dobry mecz na pokazanie, że chcemy pokonać tu mistrza. Real zagrał świetne spotkanie, od początku do końca walczyliśmy o zwycięstwo. Mamy remis, chcieliśmy wygrać i przerwać ich serię bez porażki. Nie udało się, ale ogólnie przed finałem w Kijowie drogą jest granie właśnie w taki sposób.

– Czemu kazałem grać dalej, gdy leżał Suárez? To ja się z nim tam starłem i osobiście widziałem, co się stało. Wygrałem walkę o piłkę i nic mu nie zrobiłem. Zawsze gdy kolega leży i myślisz, że to może być coś poważnego, to z szacunku wybijasz piłkę. To jednak ja brałem udział w tym starciu i do tego znamy jego styl czy zachowania, więc uznałem, że chcemy tu wygrać, a to zachowanie tylko zabiera czas. Maksymalny szacunek dla Barcelony, zawsze, ale gdy widzę, że go nie dotknąłem, to uznałem to za niepotrzebne, by wybijać tę piłkę. Gdyby po każdym starciu czy piłce na styku zawodnik robił coś takiego jak on, tracilibyśmy po 4-5 minut.

– Czy zachowania Suáreza nas bolą? Cóż, każdy ma swojego ojca czy matkę. Nie jesteśmy tu, by kogokolwiek czegokolwiek uczyć. Ja mam wystarczająco takich spraw w domu z trzema synami. Niech każdy będzie, jaki chce. Od tego jest sędzia, by najlepiej to wszystko oceniać.

– Kontrowersje? Wszyscy chyba to dobrze widzieli. Karny jest klarowny, faul na Rafie też. Nie sądzę jednak, że Barcelona wygrała ligę dzięki sędziom. Byli lepsi i są zasłużonym mistrzem. My nie wykorzystaliśmy swoich szans, a oni wykorzystali swoje. Komu dzisiaj zaszkodził arbiter? Nie jesteśmy od tego, by to oceniać. Sędzia to też człowiek, może pomylić się jak każdy. Nie sądzę, że mylą się specjalnie. Może nie widzieli tych akcji, chociaż karny czy faul były oczywiste. Nie będzie krytykować arbitrów dziś czy w ogóle. Barcelona w tym sezonie w lidze była lepsza i zasłużenie zdobyła mistrzostwo. W tych rozgrywkach byli równiejsi i zasługują na ten tytuł.

– Sytuacja z Messim z przerwy? Cóż, widziałem to, tak. Coś tam się działo. Messi narzucił na sędziego presję w tunelu. Nie wiem, czy kamery to złapały, ale tak było. Otoczyło go tam kilku graczy i wykrzyczeli mu wszystko, co mogli. Nie wiem, czy to sprawiło, że w drugiej połowie w pewnych akcjach arbiter gwizdał w ten czy inny sposób, ale to prawda, że w przerwie było to zamieszanie w tym tunelu. Nigdy jednak nie brali w tym udziału żadni nasi zawodnicy. Co powiedział Messi? Jeśli już wiecie, to nie ma czego tu mówić. Faul Messiego? To jest futbol, wszystko trzeba zostawiać na boisku. Jeśli nie masz złych intencji, zawsze zasługujesz na szacunek.

– Wymiana zdań Nacho z Piqué? Nie było żadnego problemu, z tego co wiem. My, Hiszpanie, mamy między nami maksymalny szacunek, niczego tam nie było.

– Iniesta? Uściskałem go. Wielka szkoda, że odchodzi. Może za kilka lat zobaczymy się w Chinach [śmiech].

– Cristiano? Ma trochę spuchniętą kostkę, oby to nie było nic wielkiego.

– Szpaler ze strony pracowników Barcelony? Doskonale, coś tam było jeszcze ze szpalerem od juniorów. Świetnie. Ile jeszcze chcecie tych szpalerów? [śmiech] Nie ma co do tego wracać. Dodano temu takiego napięcia, że doszło, do czego doszło. Kiedyś szpalery robiono z czystego szacunku, dzisiaj jest zupełnie inaczej. Jak powiedziałem, mamy dla nich maksymalny szacunek i brak szpaleru nie sprawia, że jest inaczej.