Ulreich: Cholera, przecież nie mogę jej łapać w ręce

Bramkarz Bayernu Monachium, Sven Ulreich, był bez wątpienia wielkim antybohaterem wtorkowego rewanżowego starcia w półfinale Ligi Mistrzów. Niemiecki golkiper w niewytłumaczalny sposób na początku drugiej połowie przepuścił obok siebie piłkę, do której dobiegł Karim Benzema, zdobywając tym samym drugą bramkę dla Realu Madryt. Poniżej przedstawiamy fragmenty wywiadu z Ulreichem dla niemieckiego Bilda.

Jak to wyglądało z twojej perspektywy?
W momencie podania wydawało mi się, że pierwszy do piłki dobiegnie Benzema, więc na początku przygotowałem się do sytuacji jeden na jednego. Ale podanie przeszło i w ostatniej chwili pomyślałem sobie: ”Cholera, przecież nie mogę łapać tej piłki w ręce”. Chciałem więc uderzyć ją nogą, ale było już za późno.

Ile w tamtym momencie miałeś myśli w głowie?
To są naprawdę milisekundy. Po prostu nie zdążyłem podjąć decyzji.

Ile powtórek obejrzałeś z tej akcji?
Jedną czy dwie. Popełniłem błąd, bo zbyt późno podjąłem decyzję. Na sto sytuacji taka może zdarzyć się tylko raz.

Zapewne po błędzie modliłeś się, żeby chłopaki strzeliły te dwie bramki.
Już przy remisie 1:1 do awansu potrzebowaliśmy dwóch bramek. Tak, bardzo na to liczyłem. Ale faktem jest, że gdyby nie mój błąd, to jedna bramka wystarczyłaby nam do dogrywki.

Co czułeś, gdy po meczu samotnie siedziałeś na murawie?
To było wielkie rozczarowanie, że nie zdołaliśmy awansować do finału. Że nie udało się nam zdobyć tej jednej bramki więcej. Ale taka jest dola bramkarza. Gdy błąd popełnia napastnik, to nie dzieje się tragedia. Błąd obrońcy to już większy problem, a błąd bramkarza kończy się stratą bramki. Nie możesz sobie pozwolić na ani jedną pomyłkę. Przez osiem miesięcy dobrze sobie radziłem, a taki błąd musiał nadejść akurat w takim momencie.