Szpaleru nie będzie także przez samą Barcelonę

Chociaż Zinédine Zidane próbował dezaktywować tę debatę przed jakimkolwiek wybuchem, to wielki powrót kontrowersji co do szpaleru po matematycznym zdobyciu mistrzostwa przez Barcelonę w ogóle go nie zdenerwował. Francuz utrzymuje swoje stanowisko: jego drużyna nie wykona szpaleru nowemu mistrzowi Hiszpanii. Decyzja należy do Zizou i tylko do niego, chociaż Jordi Alba próbował wciągać w całą gierkę działaczy Królewskich.

W tym momencie słowo trenera jest praktycznie prawem w Realu Madryt. Sam Ramos przed rewanżem z Bayernem stwierdził, że to, co mówi szkoleniowiec, jest święte. Zidane sam powiedział dziennikarzom, że szpaleru nie będzie i doszedł do tej decyzji na podstawie wielu powodów. Jednym z nich jest sama Barcelona, która może czuć się pokrzywdzona przez nastawienie Zidane'a. To jednak Katalończycy nie okazali takiego szacunku Realowi Madryt ani w sierpniu po zdobyciu Superpucharu Europy, ani w grudniu po zdobyciu klubowego mistrzostwa świata.

Blaugrana oczywiście utrzymuje, że chodzi o brak uczestnictwa w danych rozgrywkach, chociaż nie jest żadną tajemnicą, że o oba te trofea nie gra się na podstawie zaproszenia, a dzięki zasługom w Lidze Mistrzów, w której Barcelona już występuje i którą co roku niewątpliwie chce wygrać. Właśnie dlatego Królewscy przyjęli ten argument ze sporym uśmiechem, a nawet śmiechem, gdy dodamy, że swego czasu Katalończycy postawili szpaler Sevilli za zwycięstwo w Lidze Europy, w której Blaugrana wtedy nie grała.

Zidane w sumie uznaje cały temat za mały problem. Trener po prostu nie rozumie, że nie ma dokładnej zasady określającej szpaler i każdy może zrobić go wtedy, kiedy mu się spodoba, a potem stawiać swoje inne wymagania czy na odwrót. Francuz uznaje, że osobiste publiczne gratulacje z jego strony i Sergio Ramosa oraz odpowiedni wpis klubu na Twitterze są w tej sytuacji poprawnym sposobem na okazanie szacunku nowemu mistrzowi. Tym bardziej w czasach portali społecznościowych, memów i krótkich filmików, których głównym celem jest pokazywanie złych czy śmiesznych rzeczy.