Isco i James, kolejne bezpośrednie starcie
Ostatecznie to Kolumbijczyk opuścił Real Madryt
Do Realu przychodzili praktycznie w tym samym wieku w tym samym czasie. Stoczyli bitwę o miejsce w kadrze i składzie, którą mógł wygrać tylko jeden. Dzisiaj zmierzą się znowu, tym razem w bezpośrednim pojedynku w innych koszulkach. Isco i James, James i Isco, dzisiaj napiszą kolejny rozdział tej rywalizacji. Od pojedynku o grę u Ancelottiego, Beníteza i Zidane'a po bezpośrednią walkę w meczu o awans do finału Ligi Mistrzów.
Isco przychodził do klubu w 2013 roku jako wielka nadzieja hiszpańskiej piłki, a James dołączył do Realu rok później jako wielka gwiazda mundialu w Brazylii. Od obu oczekiwano wiele, ale nie mieli wcale tak łatwo, głównie przez tercet BBC czy parę Kroos-Modrić. James postawił się najmocniej w swoim pierwszym sezonie, gdy strzelił 17 goli i zaliczył 18 asyst. W drugim roku pojawiły się jednak problemy osobiste oraz podobno częste nocne wypady do miasta. Ostatni sezon to już wielkie rozczarowanie dla niego, trenerów i fanów. Właśnie w poprzednim roku to Isco wyraźnie wygrał tę walkę, a w końcówce sezonu Hiszpan był już podstawą historycznego dubletu Królewskich.
Latem ten ostatni sezon, ale także sam chęci Jamesa zdecydowały, że nadszedł jego koniec w Realu Madryt. W sumie Bayern wykupi go za 55 milionów euro, co za dla wielu jest skandalicznie małą ceną za takiego gracza z takim statusem. Jego początki w Bawarii nie były najlepsze, ale Jupp Heynckes uczynił z niego znowu ważnego zawodnika. W tym momencie atakujący w 34 meczach w klubie w tym sezonie zaliczył 6 goli i 12 asyst. Dzisiaj ma wyjść od pierwszej minuty. Wielu zapowiada, że będzie to jego rewanż na Zidanie, chociaż sam Francuz odpowiada, że James zagra dobrze, bo po prostu jest dobrym zawodnikiem.
Co do konfliktu Jamesa z Zizou, w mediach próbuje się sprzedawać wizerunek wielkiej kłótni, ale sam trener stwierdza otwarcie, że po prostu takie były jego wybory. Postawił na innych, co dało mu kolejne trofea, a rozczarowany brakiem szans Kolumbijczyk postanowił poszukać szczęścia w innym wielkim klubie. Drogi Realu i Jamesa rozeszły się, a dzisiaj krzyżują się w wielkim półfinale Ligi Mistrzów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze