Obdarci z emocji
Przed meczem z Athletikiem
Chwila spokoju, jaki udało się osiągnąć w Maladze, nie może i nie powinna trwać za długo. W tym sezonie zawodnicy Realu Madryt zawodzili jednak zbyt często, by na tym etapie sezonu emocje szybko wracały do madridismo. Dziś na Santiago Bernabéu przyjedzie drużyna Athleticu, jednak niech nie oszukują was nazwa i historia drużyny z San Mamés. Baskowie na stadionie przy Concha Espina 1 przypominają zwykle zespół walczący o utrzymanie. Dziś kibice gości nie mają pewnie zbyt wygórowanych oczekiwań.
Bo i jakie mogą mieć, kiedy twoja drużyna przegrywa trzynaście meczów z rzędu na swoim stadionie, niejednokrotnie tracąc nawet pięć bramek? Baskowie nie walczą w tym sezonie już praktycznie o nic. Choć do końca rozgrywek pozostało im sześć spotkań, są dwanaście punktów nad strefą spadkową i tyle samo tracą do szóstego Villarrealu. Ligowa sytuacja Realu Madryt nie jest jednak diametralnie inna. Najważniejszy cel – mistrzostwo kraju – już dawno odjechał i nie widać go nawet na horyzoncie. Można oczywiście powtarzać, że w takim wypadku trzeba koniecznie przegonić drugie w tabeli Atlético. W związku z taką a nie inną postawą Królewskich w Primera División cele drużyny nieco się odmieniły. Uratować sezon może tylko jedno – Liga Mistrzów. I tylko ją mają w głowach Los Blancos.
Pierwszy mecz z Bayernem Monachium odbędzie się równo za tydzień, a Zinédine Zidane nie będzie oszczędzał Cristiano Ronaldo i kilku innych ważnych graczy we wszystkich meczach ligowych. Dzisiejsze spotkanie będzie zatem ostatnim testem przed potyczką w Bawarii. Do pierwszego składu mają wrócić ci najlepsi na papierze gracze. Jedenastkę na półfinał Champions League Francuz ma już pewnie w głowie, ale jeśli ktokolwiek chce udowodnić swoją przydatność – najwyższy czas.
Dzisiejszemu meczowi trudno przypisać większe znaczenie niż walka o trzecie miejsce, która nie może równać się jednak z tym, co jest do wygrania w Europie. Zwycięstwo nie jest obowiązkiem, w pełni bowiem zrozumiemy, jeśli Sergio Ramos, Marcelo, Casemiro czy Cristiano Ronaldo odstawią nogę. Przeciętny rywal, jasna sytuacja ligowa, środek tygodnia, późny wieczór i wiele wolnych miejsc na Santiago Bernabéu. Trudno traktować to spotkanie inaczej niż mecz pierwszych rund w Pucharze Króla.
Mimo wszystko nie wypada przerywać tak pięknej passy z taką drużyną jak Athletic, którego kibice od lat w osobliwy sposób witają Los Blancos w swoim domu. Może to będzie wystarczającą motywacją dla zawodników. Jakby noszenie białej koszulki to było za mało.
Początek meczu o 21:30. Można go obejrzeć na Eleven Sports 1 w player.pl.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze