Chwila oddechu
Zapowiedź meczu Málaga – Real Madryt
Gdy meldowaliśmy się na La Rosaleda po raz ostatni, stan emocjonalny madridistas był zupełnie inny niż dzisiaj. Real Madryt w ostatniej kolejce nie miał jeszcze co prawda matematycznie zapewnionego triumfu w rozgrywkach, ale chyba tylko najwięksi pesymiści gdzieś w duchu się nie uśmiechali i nie wizualizowali sobie Sergio Ramosa upuszczającego puchar pod koła autokaru radości piłkarzy po ostatnim gwizdku. Gdy Cristiano Ronaldo już w 2. minucie trafiał do siatki, w zasadzie można już było sprawdzać, czy szampan jest odpowiednio schłodzony.
Potem oczywiście pieski szczekały, źli ludzie wymyślali teorie spiskowe, a policja z miast leżących na północnym-wschodzie Hiszpanii szukała dowodów na to, że Málaga przegrała specjalnie. Fakty pozostawały jednak takie, że Los Blancos mogli się cieszyć z w pełni zasłużonego, 33. tytułu mistrza Hiszpanii. Pierwszego tytułu mistrza Hiszpanii po pięciu latach ciągłych rozczarowań na krajowym podwórku.
Dziś sytuacja w Primera División zarówno Realu, jak i Málagi w niczym nie przypomina jednak tej sprzed nieco ponad 11 miesięcy. Królewskim liga służy jedynie jako rozruch przed spotkaniami w Lidze Mistrzów, Andaluzyjczycy z kolei desperacko starają się ratować resztki honoru, bo od uniknięcia spadku uchronić mógłby ich jedynie największy cud w historii futbolu.
Upadek ekipy z Costa del Sol jest wyjątkowo spektakularny. Klub, który jeszcze pięć lat temu pukał do bram półfinału Ligi Mistrzów, dziś przypomina istne pobojowisko. Málaga twarzą po dnie tabeli szoruje praktycznie od początku trwającego sezonu. Do bezpiecznego miejsca na siedem kolejek przed końcem podopieczni José Gonzáleza tracą 14 oczek.
Nic w tym jednak dziwnego, skoro właściciel w Maladze ostatni raz był rok temu, klubem zarządza za pomocą Twittera, a do klubu potrafi sprowadzić zawodnika na inną pozycję niż myślał (ponad 4 miliony euro za Cecchiniego, który miał być środkowym pomocnikiem, a okazał się... drugim napastnikiem). Gdyby dodać do tego jeszcze ciągnące się od kilku lat procesy sądowe dotyczące sytuacji własnościowej, obraz katastrofy jest kompletny.
W obozie Królewskich – jak to bywa przy takich okazjach jak dzisiejsza – wszystko po staremu. Albo rozmawia się o poprzednim meczu w Lidze Mistrzów, albo o tym najbliższym. W międzyczasie zaś trener stara się w lidze w jak największym stopniu oszczędzić kluczowych zawodników. Dziś na ten przykład nawet w kadrze meczowej nie znaleźli się Cristiano, Bale, Varane i Modrić.
Choć ani Real, ani Málaga tak naprawdę o nic już w Primera División nie walczą, wychodzimy z założenia, że czasami takie mecze, jak dzisiejszy i tak są potrzebne. Jakoś sobie nie wyobrażamy oglądania co tydzień potyczek, podczas których przed oczami przelatuje nam całe życie. Chwila odpoczynku od przewrotek i karnych w 97. minucie dobrze nam zrobi. Tym bardziej w perspektywie zbliżających się wielkimi krokami kolejnych konfrontacji o najwyższą stawkę.
Początek meczu o 20:45. Można go obejrzeć na Eleven Sports 1 w player.pl
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze