Drogi Karimie…

Cristiano Ronaldo w meczu z Deportivo Alavés wykonał gest, który pokazał uczucia, jakimi Karima Benzemę darzy cała szatnia. Francuz jest kwestionowany na zewnątrz, ale jest kochany wewnątrz, pisze MARCA. Dziennik twierdzi, że nie ma tu pomyłki – napastnik jest darzony przez kolegów piłkarską miłością, a Cristiano uznaje go za swojego najlepszego partnera w karierze. Portugalczyk z radością oddał mu rzut karny, by go podbudować. W Realu robił to już dla Sergio Ramosa czy Xabiego Alonso, ale wtedy działo się to na prośby kolegów, którzy wykonywali jedenastki przy pewnym skrzywieniu Ronaldo.

Benzemie całą krytykę oraz negatywne gesty ze strony Santiago Bernabéu przez te wszystkie lata pomogła znosić właśnie sympatia ze strony szatni Realu Madryt. To oraz jego osobowość. Nie bez powodu przez niektórych nazywany jest „Monsieur glacé” [z francuskiego „Pan Lód”]. Sobotni mecz też nie zmienił dla niego za wiele. Podziękował całej drużynie za ich gratulacje, ale ruszył dalej bez zbędnych celebracji. Żarty przeszły raczej na Cristiano. „Następnego odda mi”, śmiał się jeden z kolegów.

Nie tylko Cristiano publicznie chroni i broni Benzemę. W przeszłości o oklaski zamiast gwizdów dla Francuza prosił Arbeloa. W tym sezonie, który niewątpliwie jest dla napastnika bardzo trudny, wielu kolegów publicznie go wspierało. Marcelo po jednym z meczów podkreślał, że dla niego to najlepszy napastnik w Europie. MARCA twierdzi, że w szatni mówi się, że gdyby Benzema grał w Barcelonie, to w Madrycie wszyscy by o nim marzyli. Drużyna nie uskutecznia żadnych gierek, a po prostu uznaje Francuza za swoją najlepszą dostępną opcję do ataku. „W Realu wszyscy go doceniają, bo nigdy nie robi złej miny, zawsze podchodzi do wszystkiego z uśmiechem. Bardzo fajny gość”, mówi jeden z piłkarzy. Dla przykładu, Karim ma dzisiaj świetne stosunki z Mourinho i otwarcie mówi, że to jeden z najlepszych trenerów, z jakimi pracował, chociaż ten posadził go na ławce i publicznie wywierał na nim niesamowitą presję.

Karino, od hiszpańskiego słowa „kochanie” [carińo], ogólnie mówi niewiele, ale gdy zabiera głos, wypowiada się otwarcie. Jest jednym z tych, którzy robią swoje i nie chowają problemów. Po prawie 9 latach pobytu w Madrycie nie da się wymienić ani jednego kłopotu czy starcia, do jakiego miałoby dojść z jego udziałem w szatni.

Dziennik dodaje, że atmosfera to nie wszystko, bo atakujący jest ceniony także za swoją grę. MARCA przekazuje, że Cristiano wspiera Benzemę do tego stopnia, że gdy Real rozpoczął starania o Luisa Suáreza, Ronaldo powiedział działaczom, żeby nie sprzedawali Francuza, bo to najlepszy napastnik, jakiego może mieć Real. Tak samo uważa zresztą Zidane, który jesienią przy odpowiadaniu na krytykę Gary'ego Linekera wypowiedział się bardzo jasno: „Dla mnie Karim jest najlepszy, w zdecydowany sposób".