Joaquín: Zagraliśmy godny mecz

Joaquín Sánchez był jednym z wyróżniających się zawodników Betisu w dzisiejszym starciu z Realem Madryt. Po porażce Hiszpan udzielił wywiadu z murawy dla telewizji beIN Sports. Przedstawiamy wszystkie wypowiedzi 36-letniego pomocnika.

– Co się stało w drugiej połowie? Chcieliśmy wyjść z tym samym pomysłem, z jakim kończyliśmy pierwszą połowę, ale Real zaczął cisnąć. Wiedzieliśmy, że czekają nas trudne minuty. Kiedy pozwolisz Realowi przez 10 minut przejąć kontrolę, żeby się wystrzelał, to oni mają zawodników, którzy robią różnicę. Później odzyskaliśmy nieco kontrolę, Sergio zdobył nawet bramkę kontaktową, ale zabili nas po kontrze. Jednak jestem zadowolony, ponieważ myślę, że zagraliśmy godny mecz z naszą filozofią. Wiedzieliśmy, że w tego typu spotkaniach mogą zdarzyć się takie rzeczy.

– Betis na kolejce górskiej? Przez cały rok staramy się korygować wiele błędów, ale prawdą jest, że jeśli musisz strzelać w każdym meczu trzy, cztery czy pięć bramek, to jest bardzo ciężko. Gramy z tą filozofią atakowania. Chcemy być wesołą drużyną, posiadać piłkę, ale wiemy, że musimy być bardziej poprawni w obronie. Wiedzieliśmy, że z Realem nawet jak zagrasz perfekcyjnie w obronie, to oni zawsze będą generować zagrożenie i mogą ci strzelić. To w pewien sposób jest nasz styl, ale musimy poprawić pewne rzeczy.

– Gra w europejskich pucharach? Naszym celem jest walka do końca. Zdajemy sobie sprawę, że wiele drużyn o to walczy. Zostaje praktycznie cała druga runda, mamy spore szanse. Myślę, że znajdujemy się w dobrej formie i będziemy walczyć do końca. Taki jest zamiar i zobaczymy, czy jesteśmy w stanie to osiągnąć.

– Gordillo [m.in. były zawodnik Realu i prezes Betisu – dop. red.] mówi, że mam mniej lat niż w dowodzie? El Gordo bardzo mnie lubi. Mam 36 lat. Chciałbym mieć o 10 mniej, ale nie. Nie ma żadnego sekretu. Trzeba codziennie pracować i nie tracić pasji, co jest bardzo ważne. Gra na tym poziomie jest trudna, ponieważ La Liga jest wymagająca. Ale moja pasja jest ciągle taka sama, wciąż czerpię z tego radość. Jestem w drużynie, która mnie wspiera każdego dnia i będę tutaj do momentu, w którym nie będę mógł minąć pachołka. Wtedy pójdę do domu.