Mestalla była końcem dla Ancelottiego i Beníteza
Jakim omenem stadion Valencii będzie dla Zidane'a?
Real Madryt w największym dołku w sezonie, tracąc 19 punktów do lidera w La Lidze i będąc świeżo po odpadnięciu z Pucharu Króla, jedzie na Estadio Mestalla. Dwie z ostatnich trzech wizyt na tym obiekcie także miały miejsce w krytycznych okresach lub je rozpoczynały. AS dochodzi nawet do stwierdzenia, że obiekt Valencii był końcem dla Carlo Ancelottiego i Rafy Beníteza.
Zinédine Zidane trenerem Królewskich został 4 stycznia 2016 roku. Dzień wcześniej ekipę na Estadio Mestalla prowadził Benítez. Chociaż zespół świetnie zaczął spotkanie i dwa razy wychodził na prowadzenie, to ostatecznie zremisował, pozostawiając po sobie złe odczucia oraz zostając w tabeli w tyle za Atlético i Barceloną. Hiszpana krytykowano za stosunki z ekipą, ale także decyzje personalne, jak wystawienie Mateo Kovačicia od pierwszej minuty przy zostawieniu całkowicie poza meczem Isco czy Jamesa. Ostatecznie zarząd 24 godziny po tamtym spotkaniu zdecydował, że dojdzie do zmiany na ławce trenerskiej.
Trochę inna historia wiąże się z Carlo Ancelottim. Ekipa Włocha weszła w 2015 rok z serią 22 oficjalnych meczów bez porażki. Królewscy wtedy także świetnie zaczęli mecz, wychodząc na prowadzenie dzięki Cristiano. Z upływem czasu wyraźnie jednak opadali z sił i tracili kontrolę, a w drugiej połowie Valencia zdołała wyjść na prowadzenie, którego nie oddała do końca. Co więcej, działacze byli zszokowani decyzjami Carletto, który w 70 minucie przy wyniku 1:2 zdjął boiska Bale'a i Jamesa, wprowadzając za nich Khedirę i Jeségo. Dla wielu był to początek końca Ancelottiego, który został zwolniony po zakończeniu tamtego sezonu, przegrywając ligę o 2 punkty z Barceloną, odpadając z Pucharu Króla po starciach w 1/8 finału z Atlético i ulegając Juventusowi w półfinałach Ligi Mistrzów.
Trudno spodziewać się, że nawet po porażce w Walencji klub zwolni Zidane'a, ale w ostatnich latach ten mecz w lidze był wyznacznikiem sytuacji trenerów Królewskich. Ostatni raz triumf zanotowano tam w sezonie 2013/14, kiedy po bardzo wyrównanym spotkaniu w końcówce zwycięską bramkę na 3:2 zdobył Jesé. Teraz potknięcie może pogłębić kryzys, ale wygrana z rewelacją tego sezonu w Hiszpanii może pomóc zespołowi odnaleźć właściwy kurs.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze