Domowy dramat
Najgorszy sezon na Bernabéu w historii
Santiago Bernabéu nie jest już stadionem, którego boją się rywale. Jest raczej odwrotnie, to Królewscy wpadają tu w panikę. Te stwierdzenia nie pojawiają się tylko z powodu porażki z Leganés i odpadnięcia z Pucharu Króla, ale przez wszystko to, co pokazano u siebie w tym sezonie. W 18 meczach zanotowano zaledwie 9 zwycięstw, dokładając do tego 5 remisów i aż 4 porażki. MARCA twierdzi, że to na razie najgorszy rok pod tym względem historii klubu.
Tylko w rozgrywkach 2006/07 drużyna była na tym etapie sezonu tak niepewna w domu, ale nawet wtedy nie zanotowała tylu porażek. Z Capello na ławce po 18 meczach zaliczono 9 zwycięstw, 6 remisów i 3 porażki. Te liczby były równie słabe, ale nigdy nie przełożyły się na taki dramat w lidze, jaki oglądamy teraz, bo Włoch nie tracił więcej niż 5 oczek do Barcelony, a ostatecznie zdobył mistrzostwo.
Królewscy analizując obecny sezon nie potrafią znaleźć wytłumaczenia domowych wpadek. Praktycznie wszyscy rywale odczuwają teraz na Bernabéu większy komfort niż gospodarze. Valencia, Levante, Betis, Tottenham, Barcelona, Villarreal, Fuenlabrada, Numancia i Leganés – te zespoły wywoziły z Madrytu korzystne wyniki. Wygrano zaledwie 9 z 18 meczów, notując 50% skuteczność w roli gospodarza, gdy rok temu w całym sezonie zanotowano 21 zwycięstw w 28 meczach, czyli 75% skuteczność (przy tym 5 remisów i tylko 2 porażki z Barceloną w lidze i Celtą w Pucharze Króla). Jeśli spojrzeć na samą ligę, to w poprzednim sezonie w 19 meczach u siebie przez cały rok stracono zaledwie 11 punktów. Teraz po 11 rozegranych spotkaniach już wypuszczono 13 oczek.
Sami zawodnicy nie rozumieją dlaczego w tym sezonie w styczniu zanotowano już więcej potknięć w domu niż w całych poprzednich rozgrywkach, chociaż wielu z nich anonimowo przyznaje, że fani mogliby bardziej pomagać zespołowi. Wielu graczy nawet po środowej porażce narzekało, że wielu kibiców skupiło się na wyrażaniu swojej dezaprobaty wobec Achrafa, Theo czy Benzemy, gdy zespół gonił wynik spotkania i całego dwumeczu.
Wyniki w domu martwią tym bardziej, że sezon Królewskich zależy teraz od dwumeczu z PSG, który rozpocznie się w Madrycie. Drużynie nie pozostaje nic innego jak prosić kibiców o pełne wsparcie fanów na być może ostatni liczący się mecz domowy w tym sezonie. „To czas na bycie razem”, podkreślał w środę Sergio Ramos.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze