Kepa ma dość czekania na Real
23-latek przedłuży umowę z Athletikiem
Opera mydlana z udziałem Kepy Arrizabalagi dobiega końca. Najprawdopodobniej jej finisz będzie happy endem dla Athleticu i jego kibiców. Jak informuje wiele hiszpańskich mediów, bramkarz jest już zmęczony czekaniem na Królewskich i wkrótce ma podpisać nową umowę ze swoim obecnym klubem. To oczywiście będzie wykluczać transfer nie tylko zimą, lecz także latem. Z pewnością zmianie ulegnie klauzula piłkarza. Obecnie wynosi ona 20 milionów euro. Królewscy mieli być skłonni ją wpłacić, ale ostatecznie odrzucono możliwość transferu zimą. Obecnie Kepa jest związany z Athletikiem do 30 czerwca tego roku.
Bask był już jedną nogą w Madrycie, gdzie przeszedł nawet badania po okiem lekarzy Realu, ale ostatecznie nie przyjdzie mu zagrać z królewskim herbem na piersi ani teraz, ani w najbliższej przyszłości. Transfer wysypał się praktycznie na ostatniej prostej, jak przed laty miało to miejsce w przypadku Davida de Gei, choć wtedy największą winę za fiasko poniósł… faks. Teraz sytuacja wyglądała nieco inaczej.
Po szesnastu miesiącach żmudnych negocjacji bramkarz reprezentacji Hiszpanii przyjął warunki oferowane przez Athletic. Josu Urrutia, który przewodniczył rozmowom ze strony klubu, ma ogłosić ostateczne porozumienie w ciągu kilku najbliższych dni. Nowa umowa będzie obowiązywać do 2023 roku z opcją przedłużenia jej na kolejne 12 miesięcy. Klauzula wyniesie około 80 milionów euro – tyle, ile zapisano w kontrakcie Ińakiego Williamsa, którego umowa została odnowiona w tym tygodniu.
Wczoraj na konferencji prasowej Zinédine Zidane wyjaśnił, że Królewscy nie zamierzają kupować zimą ani jednego zawodnika. Biorąc pod uwagę informacje na temat Kepy, okazał tym samym pełne zaufanie wobec swojego obecnego numeru jeden, Keylora Navasa. Hiszpan był w trudnej sytuacji – obecny klub naciskał na przedłużenie kontraktu, Królewscy natomiast nie byli wystarczająco zdesperowani, by pozyskać go już w styczniu. Władze Athleticu dały piłkarzowi czas na przemyślenie swojej sytuacji.
Według Asa José Ángel Sánchez, dyrektor generalny Królewskich, zadzwonił do Jona Berasategiego, swojego odpowiednika w baskijskim klubie, i poinformował go, że Real Madryt chce pozyskać Kepę w zimowym okienku. Miał napotkać się jednak na jasną odpowiedź: „Jest klauzula. Nie negocjujemy transferów”. Ostatecznie ta taktyka się powiodła.
Dzięki nieuchronnemu odnowieniu kontraktu Kepa Arrizabalaga stanie przed szansą rozmowy z mediami. Od wielu tygodni zachowuje on spokój i nie udziela dziennikarzom żadnych wypowiedzi. Teraz wreszcie będzie mógł przedstawić swoją wersję wydarzeń. Plotki dotyczące tego transferu od jakiegoś czasu co jakiś czas pojawiały się w gazetach, programach telewizyjnych i radiowych.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze