Zaślepienie
Kto tu kogo źle traktuje?
Real Madryt nie potrafi traktować swoich legend. Ileż razy mogliśmy już usłyszeć takie głosy z ust rozżalonych kibiców, którzy nie mogli pogodzić się z odejściem swoich idoli? Niejednokrotnie tych, których przyszło im podziwiać od najmłodszych lat. Stanięcie w obronie piłkarza wydaje się niezwykle prostym zadaniem. Przecież wystarczy powiedzieć, że strzelił tyle i tyle goli, zagrał w tylu i tyle meczach, zdobył taki i taki puchar, zostawiał na boisku serce i dostarczył multum radości. Żadnemu z nich nie można tego odmawiać, ale cała reszta staje się dla fanów nieważna, dlatego o wiele trudniej jest stanąć w obronie drugiej strony. Czasem warto jednak ściągnąć różowe okulary, popatrzeć na wszystko z boku i zastanowić się, czy sympatia do danego zawodnika nie przesłania nam pełnego obrazu. Może wina nie zawsze leży tylko po stronie klubu?
Raúl zerwał kontrakt z Realem i wymusił odejście z klubu za darmo. Na dodatek Królewscy przez dwa sezony dokładali się do jego pensji, płacąc mu co roku 2 miliony euro netto. Trzy lata później zorganizowano dla niego pożegnalny mecz, a od pół roku pracuje w klubie jako doradca dyrekcji generalnej. Real Madryt nie potrafi traktować swoich legend?
Guti poszedł śladami byłego kapitana, zerwał kontrakt z Realem i również wymusił odejście z klubu za darmo. Na odchodne otrzymał 5 milionów euro netto za sezon 2010/11, który spędził w Beşiktaşie. Dziś jest trenerem Juvenilu A, a wcześniej pracował też z piłkarzami z młodszych kategorii wiekowych. Real Madryt nie potrafi traktować swoich legend?
Iker Casillas nie potrafił pogodzić się z rolą rezerwowego, mimo że był już cieniem samego siebie. Jego dobre relacje z Manolo Lamą, Roberto Moralesem, Fernando Burgosem czy Carmen Colino, z którymi znał się od wielu lat, doprowadziły do tego, że prasa wiedziała niemal o wszystkim, co dzieje się w klubie. Odmawiał udziału w przedmeczowych rozgrzewkach i nie wspierał Diego Lópeza. Nie bronił publicznie nikogo. Nie zabrał głosu ani razu, gdy jego przyjaciele z mediów atakowali dzień w dzień klub, trenera i jego kolegów z drużyny. Wolał milczeć, mimo że był kapitanem klubu. Real Madryt nie potrafi traktować swoich legend?
Pepe po rozegraniu 18 meczów w sezonie i w wieku 34 lat domagał się dwuletniej umowy i wyższych zarobków, gdy Real oferował mu przedłużenie kontraktu o rok i pensję na tym samym poziomie. Portugalczyk wybrał pieniądze w Beşiktaşie, a po odejściu miał pretensje do prezesa, kibiców i całego klubu. Real Madryt nie potrafi traktować swoich legend?
Cristiano będąc w najgorszej formie w karierze i grając w Realu, który właśnie znajduje się w największym kryzysie od lat, domaga się zwiększenia zarobków z 21 milionów netto rocznie do 40 milionów netto rocznie. Na dodatek twierdzi, że jego słabsza gra jest związana właśnie z tym, że nie może liczyć na pensję podobną do tej, którą pobiera Leo Messi. Grozi, że odejdzie z klubu, więc Florentino zgadza się, by jego agent szukał mu nowego pracodawcy. Real Madryt nie potrafi traktować swoich legend?
Nie można zapominać i nie doceniać licznych zasług tych piłkarzy, ale to wszystko stawia nas też przed jednym, prostym pytaniem. Może to nie Real Madryt źle traktuje swoje legendy, może to legendy źle traktują Real Madryt?
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze