Królewscy niczym Rocky Balboa
Nietypowe ćwiczenie na sylwestrowym treningu
31 grudnia, ostatni trening w 2017 roku, trenerzy zaprosili zawodników na zajęcia na Santiago Bernabéu. Kiedy zakończyły się ćwiczenia z piłkami, szkoleniowcy nakazali graczom wspinaczkę do nieba. Tak, nic tu nie pomylono.
MARCA podaje, że przed drugą częścią sesji piłkarze zmienili korki na zwykłe buty sportowe, bo mieli odbyć przebieżki. Okazało się, że dodano do nich nowy stopień trudności: piłkarze mieli wbiegać do góry po charakterystycznych pomarańczowych schodach na Bernabéu. Dziennik twierdzi, że nigdy nikt nie zanotował, by ktokolwiek stosował w Realu Madryt takie ćwiczenie polegające na dojściu pod sam dach stadionu i miejsce położone prawie 40 metrów nad murawą.
Polecenie było jasne: „Macie dobiec do góry, pokonując schodek po schodku, nie ma skracania i wbiegania co dwa”. Najpierw piłkarze musieli wbiec na najniższy pierścień, następnie z niego zbiec, a potem zaczęli wspinaczkę między trybunami a ich zapleczem. Po dobiegnięciu po dach od razu mieli pokonać tę samą drogę do dołu. Każdy robił to w swoim rytmie, co na końcu stworzyło ponad 5-minutową różnicę między najszybszymi a najwolniejszymi. Dziennik przekazuje, że pierwsi na boisku po 15 minutach byli Dani Carvajal i Marcos Llorente.
Piłkarze byli oczywiście zaskoczeni takim ćwiczeniem w takiej scenerii w takim momencie na 12 godzin przed przejściem do 2018 roku. Niewątpliwie mógł to być główny powód przeniesienia ostatniego treningu w starym roku na stadion. Co ciekawe, MARCA twierdzi, że grupa różnie odebrała to zadanie. Niektórzy byli nastawieni pozytywnie do czegoś nowego, inni raczej odebrali to negatywnie, twierdząc, że bieganie po schodach ma niewiele wspólnego z futbolem. Wydaje się, że głównym celem trenerów była w tym momencie praca nad siłą i wytrzymałością. W całej tej historii nie zabrakło porównania do słynnego treningu boksera Rocky'ego Balboy. Co ciekawe, Real Madryt wizytował Filadelfię w czasie letnich przygotowań w 2011 roku, a kilku zawodników odwiedziło wtedy słynne schody, po których biegał w filmie Sylvester Stallone.
Gazeta zapytała o to rozwiązanie ekspertów, którzy zgodzili się, że nie widzą za wielkich korzyści z takiego ćwiczenia dla piłkarza i dodali, że było ono wręcz niekorzystne, jeśli gracze faktycznie bez przygotowania zmienili miękką trawę na twarde cementowe schody, gdyż takie działanie mocno obciąża łydki. Warto przypomnieć, że Zidane w poprzednich dwóch latach w styczniu zawsze pracował z ekipą nad formą fizyczną i wytrzymałością, a niektórzy twierdzą, że ta praca była potem kluczowa dla sukcesów na koniec rozgrywek. Trzeba jednak przyznać, że te plany ułatwiał brak meczów w Pucharze Króla najpierw z powodu dyskwalifikacji, a rok temu przez odpadnięcie po ćwierćfinałach z Celtą.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze