Wszystkiego najlepszego, Toni!
28. urodziny Niemca
Gdyby był chirurgiem, dzięki swojej dokładności prawododobnie uratowałby niejedno ludzkie istnienie. Niektórzy uważają też, że z powodzeniem mógłby zrobić karierę bilardzisty. Precyzja, wstręt do bylejakości i – jak to się ładnie określa przy profesjach stresogennych – brak układu nerwowego są bowiem jego znakami rozpoznawczymi.
Toni Kroos może nie jest najefektowniej grającym zawodnikiem stąpającym po tej planecie. Nie kręci w środku kółeczek, nie bawi się w zakładanie siatek, nie stara się dostosowywać swojego stylu gry do wyciętych na głowie wzorków, ogólnie momentami sprawia wrażenie zażartego przeciwnika stosowania technicznych popisów, które nic nie dają drużynie.
Niemiec o wiele bardziej odpowiada rysopisowi gracza zadaniowego, co nie oznacza, że ładnymi słowami chcemy przypisać mu rolę przecinaka. Nie, pomocnik Królewskich jest raczej po prostu przykładem piłkarza, który stawia konkrety ponad fajerwerki. Chciałoby się napisać, że jego z największą zaletą jest zwyczajnie... brak wad, którego jednak za żadne skarby nie wolno mylić z przeciętnością. Jakkolwiek się starać, Kroosowi nie da się bowiem zarzucić braku boiskowej inteligencji, skutecznej pracy zarówno w ofensywie i defensywie, spokoju i optymalnego zarządzania własnymi siłami w trakcie meczu.
Dlaczego podobną laurkę (choć żeby była jasność – całkowicie zasłużoną) wystawiamy mu akurat dziś? Cóż, żeby poznać odpowiedź raczej nie trzeba sprytu Filippo Inzaghiego – tytuł niusa nie powinien pozostawiać wielkich wątpliwości. Toni obchodzi dziś swoje 28. urodziny.
Do stolicy Hiszpanii środkowy pomocnik trafił w lipcu 2014 roku z Bayernu. Cena? Jak na tej klasy gracza wyjątkowo promocyjna – 25 milionów euro. Żeby jednak uściślić pewne rzeczy – Królewscy w znacznej mierze zawdzięczali ją temu, że Niemcowi wkrótce miał wygasać kontrakt z Bawarczykami. Reprezentanta Niemiec na Santiago Bernabéu ściągnięto z myślą o powierzeniu mu od samego początku niezwykle trudnego zadania – walki o miejsce w składzie, a następnie zastąpienia w dalszej perspektywie Xabiego Alonso, który jednak ostatecznie jeszcze pod koniec tego samego okienka powędrował do... Bayernu.
Z perspektywy czasu należy uznać, że Toni w buty Baska wszedł bez najmniejszego problemu. Do podstawowej jedenastki wkroczył z marszu i miejsce w niej, gdy tylko był zdrowy lub trener nie decydował się go oszczędzać, oddawał od naprawdę wielkiego dzwonu. Kroos w barwach Los Blancos dwukrotnie triumfował w Lidze Mistrzów (raz również z Bayernem), tyle samo razy mógł cieszyć się z Superpucharu Europy i Klubowego Mistrzostwa Świata, po razie zdobywał zaś mistrzostwo i Superpuchar Hiszpanii. Dla Realu Madryt wystąpił łącznie w 169 meczach, w których dziewięciokrotnie wpisywał się na listę strzelców i zanotował 48 asyst.
Czego życzymy naszemu pomocnikowi z okazji urodzin? Jak zwykle trochę egoistycznie napiszemy, że przede wszystkim jak największej liczby trofeów zdobytych dla Realu Madryt. A tak już bardziej jednostkowo – przede wszystkim wciąż perfekcyjnie działającego laserowego celownika przy podaniach, jaj Johna Rambo i dalszego udowadniania, że gra nowoczesnego środkowego pomocnika polega przede wszystkim na efektywności. No i też większej liczby bramek. Może na jego pozycji nie jest to najistotniejsza sprawa, jednak mimo wszystko uważamy, że Toni ma potencjał, by trochę tę statystykę podkręcić.
Wrzucilibyśmy tu życzenia po niemiecku, ale obawiamy się, że wyglądałyby one niezbyt estetycznie. Biorąc pod uwagę, że pewnie i tak znasz polski...
Wszystkiego najlepszego, Toni!
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze