Advertisement
Menu
/ as.com

Pięć miesięcy dla czterech graczy, by wywalczyć dalsze życie w Madrycie

Kto zostanie w Madrycie, a kto będzie musiał pożegnać się z klubem?

W najbliższy czwartek Real Madryt zainauguruje zmagania w 2018 roku. Królewscy udadzą się do Sorii, gdzie zmierzą się z Numancią w ramach 1/8 finału Pucharu Króla. Sezon zakończy się pięć miesięcy później, finałem Ligi Mistrzów, który zaplanowano na 26 maja, jeśli oczywiście ekipie Zizou uda się do niego dotrzeć. Te miesiące będą kluczowe przynajmniej dla czterech graczy, których przyszłość wydaje się być bardzo niepewna z różnych względów.

Gareth Bale
Los Blacos wciąż mają złotą szansę, by sprzedać Walijczyka latem za odpowiednią kwotę. Manchester United i José Mourinho w dalszym ciągu monitorują jego sytuację i są zainteresowanie sprowadzeniem go na Old Trafford. Portugalski trener już pół roku temu mówił otwarcie o chęci pozyskania piłkarza, ale w klubie zdecydowano, że Bale otrzyma kolejną szansę i zostanie na Santiago Bernabéu.

Ten sezon okazuje się jednak niezwykle frustrujący dla Walijczyka i kibiców. Kontuzje nie dają mu spokoju praktycznie od samego początku rozgrywek i dotychczas zanotował jedynie 16 występów, a na boisku spędził raptem 785 minut – aż piętnastu piłkarzy Królewskich grało w tym sezonie częściej. Niestety taka sytuacja sprawia, że wartość Bale'a spada z miesiąca na miesiąc. Gareth jest najdroższym graczem w historii Realu, ponieważ zapłacono za niego 101 milionów euro i trudno spodziewać się, by Florentino Pérez mogli w całości odzyskać zainwestowane pieniądze. Portal Transfermarkt wycenia go obecnie na 75 milionów euro – o 15 mniej niż w zeszłym roku.

Karim Benzema
Francuz jeszcze nigdy nie był na aż tak dużym świeczniku, jak teraz. Trudno się temu dziwić, bo dorobek strzelecki Benzemy wygląda wręcz żenująco – tylko 5 bramek zdobytych w tym sezonie i 14 w całym 2017 roku. W ostatnim Klasyku kibice jasno dali do zrozumienia, co sądzą o grze napastnika, gdy podczas zmiany został pożegnany niemiłosiernymi gwizdami. Na dodatek wrócił po przerwie świątecznej z tajemniczą kontuzją i nie pojawi się na murawie przynajmniej przez dwa tygodnie.

Nieobecność Benzemy sprawia, że tridente BBC znów nie będzie mogło grać razem. Karim mimo wszystko cieszy się ogromnym zaufaniem ze strony trenera i prezesa, a jego miejsce w wyjściowej jedenastce jest niepodważalne. Snajper przedłużył w zeszłym roku kontrakt, ale trudno spodziewać się, by latem nie opuścił klubu, ponieważ odbudowanie zaufania ze strony kibiców wydaje się być niewykonalnym zadaniem. Transfermarkt wycenia Benzemę na 50 milionów euro i również jest to mniejsza suma, która widniała przed rokiem przy jego nazwisku.

Marcos Llorente
Hiszpan jest jednym z tych zawodników, których sytuacja jest bardzo delikatna. Llorente „rywalizuje” z Borją Mayoralem i Jesúsem Vallejo o miano tego, który gra w tym sezonie najmniej – tylko ta dwójka spędziła na boisku mniej minut od Marcosa. Wychowanek grał niewiele nawet wtedy, gdy kontuzjowany był Mateo Kovačić, a powrót Chorwata może skomplikować jego sytuację jeszcze bardziej.

Latem o jego usługi zabiegały największe kluby w Europie – choćby Atlético, Barcelona, Sevilla czy PSG. Real nie pozwolił mu jednak odejść. Niewykluczone jednak, że Llorente odejdzie z Madrytu jeszcze zimą, ponieważ jego pozyskaniem zainteresowana jest przede wszystkim Málaga, a z otwartymi ramionami przyjęłoby go też z powrotem Deportivo Alavés.

Keylor Navas
Od początku jego kariery w Madrycie nie było dnia, w którym nie musiał martwić się o swoją przyszłość. Plotki o kolejnych transferach bramkarzy pojawiały się non stop, a wszyscy pamiętają też doskonale sytuację z faksem i Davidem de Geą. Tym razem pozycja Keylora może być jednak faktycznie zagrożona, ponieważ na dniach do klubu trafi Kepa Arrizabalaga. Obaj będą walczyć o pozycję pierwszego bramkarza, a efekt domina sprawi, że trzecim golkiperem stanie się Kiko Casilla, który najprawdopodobniej jeszcze zimą przeniesie się do Deportivo La Coruńa.

Umowa Keylora z Realem wygasa w 2020 roku, ale nie została przedłużona ani w 2016, ani w 2017 roku, gdy klub masowo podpisywał nowe kontrakty z piłkarzami. Był to kolejny jasny sygnał dla golkipera, że temat nowego bramkarza wciąż jest żywy i w Madrycie cały czas trwają poszukiwania, które w najbliższych dniach dobiegną końca. Wszystko wskazuje na to, że Navas opuści latem klub, a numerem jeden zostanie wtedy Arrizabalaga lub na Bernabéu trafi jeszcze Thibaut Courtois. Tak czy siak przyszłość Keylora wydaje się być jasna.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!