Strach przed szaleństwem na rynku
Królewscy zastanawiają się, jak i kiedy wzmocnić zespół
Królewscy jasno wiedzą, że muszą dokonać transferów i że obecna kadra potrzebuje wzmocnień, pisze MARCA. Pewne zamysły i obawy z lata są coraz bardziej widoczne. Strata do Barcelony w lidze i wysoka porażka w Klasyku aktywowały możliwość zimowych transferów, chociaż działacze nie lubią wykorzystywać tej opcji.
Problemem pozostaje to, że albo kandydaci nie mogą grać w Lidze Mistrzów (na przykład Timo Werner), albo nawet jeśli mogą, to można mieć wątpliwości co do tego, czy zostaliby sprowadzeni jako gwiazdy latem. To dotyczy głównie Mauro Icardiego, za którego dodatkowo trzeba wyłożyć 120 milionów euro.
Królewscy od dawna wiedzą, że muszą być mocno skupieni na pozyskiwaniu młodych piłkarzy z powodu tego, że City czy PSG wybiły kwotę średniego transferu na najwyższym poziomie do 100 milionów euro. Nawet ostatnie 85 milionów euro zapłacone przez Liverpool za Van Dijka udowadniają, że Real musi szukać coraz bardziej innych opcji. Bo ile latem może zażyczyć sobie Daniel Levy za Harry'ego Kane? Pewnie więcej niż 222 miliony euro zapłacone za Neymara. Nawet na pewno.
Działacze zdają sobie sprawę, że powinni dokonać transferów. Wątpliwości dotyczą tego, w jaki sposób i kiedy to zrobić. Dziennik podsumowuje jednak, że nadchodzą czasy z nowymi twarzami w kadrze pierwszego zespołu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze