Nadchodzą ostatnie szanse dla Benzemy?

Skończył się kredyt zaufania, który dano mu na długi okres bez żadnych odsetek, pisze ABC. Karim Benzema ma dostać w styczniu ostatnie szanse na utrzymanie pozycji w pierwszym składzie. Gdy idzie dobrze, nie dotykasz swojej jedenastki i rotujesz nią jedynie dla odpoczynku. Królewskim nie idzie jednak dobrze w lidze, a w Europie zostali pokonani w grupie przez Tottenham. Ostatecznym podsumowaniem pierwszej połowy tego sezonu był Klasyk. Dziennik twierdzi, że Zidane nie może już zawodzić w Hiszpanii i nie ma prawa umierać za Benzemę.

27 lutego 2016 roku po porażce z Atlético na Bernabéu trener podjął trudną wtedy decyzję o odsunięciu od składu Jamesa kosztem Casemiro. Dzisiaj Brazylijczyk to podstawa ekipy, która wygrała 8 tytułów z Zizou na ławce. Wydaje się, że teraz doszedł on do podobnej sytuacji, w której nadchodzą poważne zmiany. Real nie może żyć przeszłością, chociaż 2017 rok był wspaniały. Drużyna potrzebuje powrotu do walki w lidze i zaprezentowania odpowiedniego poziomu w dwumeczu z PSG. Najbliższe trzy miesiące naznaczą przyszłość wielu graczy, w tym przede wszystkim Benzemy. Jeśli Francuz nie zacznie strzelać w spotkaniach z Celtą i Villarrealem, Zidane będzie musiał zastanowić się nad składem z Bale'em, Asensio czy nawet Mayoralem. Pierwsza dwójka zgłasza mocne argumenty i chce pokazywać swoją formę od pierwszej minuty.

Nikt nie bronił i nie będzie bronić Karima bardziej od Zidane'a. Napastnika wspiera też Cristiano, który przy Francuzie może częściej schodzić na pozycję środkowego napastnika, wysyłając kolegę na inne pozycje. Sytuacja staje się jednak nie do zniesienia, bo Ronaldo sam nie może być odpowiedzialny za wszystkie gole. W tym roku dał on Realowi 42 trafienia, ale zespół tęsknił za drugim strzelcem, który pomógłby w trudnych sytuacjach. Za bardzo widać ten brak, gdy ekipie nie idzie. Benzema albo zacznie wnosić bramki, ale straci swoje miejsce, stwierdza ABC. Od sierpnia jego dorobek to 5 goli i 6 słupków. W całym 2017 roku zaliczył tylko 14 trafień. Chociaż drużyna zanotowała najlepsze 12 miesięcy w historii klubu, to pod względem napastnika coś tu nie pasuje. Rok temu Karim kończył rok z 26 trafieniami, a dwa lata temu z 22. Zidane musi wymóc na swoim atakującym przemianę, bo potrzebuje jej ekipa.

Real Madryt nie ma prawa przegrać sezonu ligowego w styczniu. By wyjść z tej sytuacji, Zidane musi oczekiwać więcej także od Marcelo czy Kroosa. Przy wymogu wygrywania w La Lidze trzeba też zadbać o Puchar Króla, gdzie ostatni sukces zanotowano w 2014 roku. W lutym nadejdzie przedwczesny finał w Europie, gdy do Madrytu przyjedzie PSG. Trenerzy muszą wystawiać w tym okresie po prostu najlepszą jedenastkę. Zidane ma cztery opcje w przypadku, gdy nadejdzie czas odstawienia Benzemy. Pierwsza to system 4-4-2 z Bale'em obok Cristiano i Isco ustawionym za ich plecami. Druga to nowy tercet ABC z Asensio, Bale'em i Cristiano. Trzeci wariant zakłada wejście do ataku Asensio i pozostawienie Isco, a czwarty postawienie na skrzydła z Bale'em i Lucasem. W grze jest też Borja Mayoral, drugi napastnik w ekipie.

Pierwszy mecz z Numancią posłuży złapaniu rytmu dotychczasowym zmiennikom: Casilli, Achrafowi, Vallejo, Theo, Llorente, Ceballosowi, Kovačiciowi czy Mayoralowi. Podstawowi gracze od 30 grudnia będą przygotowywać się na wyjazdowe starcie z Celtą. Ma to być pierwsza z ostatnich szans dla Benzemy.